Ludzie prawie od zawsze musieli w coś wierzyć. Tworzenie bóstw i bożków jest częścią naszej natury. Powstały też i wielkie religie trwające po dziś. Choć ludzka wiara jest różna, prawda jest tylko jedna. Uznajmy na chwilę, że jest tylko jeden Bóg, tylko gdzieś zniknął. Zostawił ludziom na tyle wolnej woli i wyobraźni, że stworzyli sobie kolejnych. Nie znaczy to jednak, że oni istnieją tylko w ich głowach.
Autor tej książki Jakub Ćwiek to człowiek obdarzony dużym poczuciem humoru, ciekawością świata i ludzi. Ten pisarz, stand-upowiec, publicysta, a zarazem podróżnik włożył do miksera wszystkie religie i mity świata, a głównym bohaterem uczynił Lokiego, nordyckiego boga oszustwa. Postać ta zasadniczo różni się od oryginalnych wierzeń nordyckiej mitologii, a także od znanej postaci z uniwersum Marvela. Mimo to Kłamca potrafi podbić serca czytelnikom swoim charakterkiem.
Cała książka jest podzielona na części, ale łącznie zawiera dziesięć opowiadań. Ich podział jest bardzo ciekawie przedstawiony. Zaczynamy od prologu, który chronologicznie nie dzieje się na początku. Jest to krótkie opowiadanie przedstawiające nam głównego bohatera, to czym się zajmuje, jakie są jego metody działania i kontakty z aniołami. Dopiero później przechodzimy do tego „Jak było na początku”.
„Młot, wąż i skała” - to opowiadanie, które powinien przeczytać każdy, kto chce zacząć swoją przygodę z „Kłamcą". Pięknie opisany najazd aniołów na Walhallę, który zapoczątkował wszystko. Tu poznajemy historię Lokiego i jego początek współpracy z aniołami. Myślę, że to już dostatecznie zachęci tych, którzy czytali dalsze opowiadania, by wrócili do pierwszej części. Reszta jest już luźna i oderwana od konkretnej fabuły. Mamy opowiadania pełne humoru i nie tylko; opisujące jak Loki za zapłatę w postaci anielskich piór spełnia najtrudniejsze zadania stróży.
Niby wszędzie chodzi o to samo, lecz nie można powiedzieć, że części zatytułowanej „Teraz...” zabrakło oryginalności. Zadania, które otrzyma Loki, są różne. Każde odbywa się w zupełnie innym kraju i środowisku, z innymi ludźmi. Niektóre są króciutkie; zaskakując nas, jak trudne zadania dla aniołów znajdują proste, aczkolwiek nietuzinkowe i zwykle nieetyczne rozwiązania u Lokiego. Bywają też dłuższe. Z całą pewnością na uznanie zasługuje „Krew Baranka”, gdzie pojawiają się także bogowie egipscy.
Loki jest niesamowitym kłamcą. Możemy zobaczyć, że sprawdzi się w woli sprzątacza po rytuałach satanistycznych, artysty, kobiety, czy egzorcysty. W większości opowiadania przepełnione są humorem, niektóre trzymają w napięciu w końcu mamy demony, kobietę z dzieckiem w niebezpieczeństwie. Jednak autor pokazał, że jak chce, potrafi także wzruszyć czytelnika. „Cicha noc” jest piękną świąteczną opowieścią, w której mamy coś więcej niż tylko dobry humor.
Jednak chyba najlepsze zostało na koniec ostatnia część „...i zawsze” to zarazem ostatnie opowiadanie „Głupiec na wzgórzu”, choć poważna, sprawiła, że jeszcze bardziej pokochałam „Kłamcę”.
Jakub Ćwiek w pierwszym tomie „Kłamcy” wydusił ze mnie wiele łez śmiechu, ale także kilka łez wzruszenia. Na pewno spodoba się każdemu, którzy lubią lekkie podejścia do wierzeń i mitologii, a sama postać Lokiego nie da się nie kochać.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2010 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 270
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Sadu
Jeśli myślisz, że uśmiechnęło się do ciebie szczęście, to znaczy, że wzięli cię na cel. W zakładzie opiekuńczym umiera jeden z przywódców legendarnej...
Jakub Ćwiek w najwyższej formie! Oto sentymentalna podróż po USA - po miejscach kultowych, zwyczajnych i takich, o których zapomniał świat. Świeży...