No i znowu Rudiš i moje drugie już rozczarowanie.
Szara rzeczywistość berlińskiego metra. Główny bohater wyrywa się z Czech i próbuje swoich sił w muzyce. Zakłada kapelę U-Bahn i poznaje dziewczynę. Za sobą zostawia przeszłość do której ciągle wraca myślami. Robi to mimowolnie, nie może uciec od życiowych błędów, które nie dają mu spokoju. Włóczy się po Berlinie, jego myśli i czyny kręcą się wokół metra, które porównuje do żywego organizmu, bez niego miasto by umarło, to tam stykają się kultury i ludzkie charaktery, tutaj też rozgrywa się niejedna ludzka tragedia, którą poznajemy między jednym koncertem a drugim.
Zakończenie jest otwarte, sami musimy zastanowić się, jak skończyła się historia głównego bohatera. Wrócił do kraju? A może został?
Ja się wynudziłam, nie odnalazłam tutaj nic odkrywczego, nie przypadł mi do gustu również język. Nie polecam.
Informacje dodatkowe o Niebo pod Berlinem:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Inne
ISBN:
978-83-74-69478-0
Liczba stron: 144
Dodał/a opinię:
Anna_Valerious
Sprawdzam ceny dla ciebie ...