Hailie Monet straciła dwie najważniejsze osoby w życiu, matkę i babcię. Dziewczyna trafia pod opiekę przyrodniego brata Vincenta. W rezydencji Monetów poznaje kolejnych braci: Williego, Dylana, Shane'a i Tony'ego. Hailie próbuje oswoić się z traumą oraz dogadać z braćmi. Nie ma tak łatwo, gdyż na każdym kroku jest pilnowana. Choć w domu ma wszystko, to i tak czuje się zagubiona. Oliwy do ognia dokładają rodzinne sekrety...
Spodziewam się, że dla młodzieży na pewno ta lektura przypadnie do gustu, ponieważ dużo jest przemyśleń dziewczyny, nastoletnich miłostek i przyjaźni oraz związanych z nimi problemów, a rodzinny biznes owiany jest tajemnicą, co intryguje i z każdą stroną chcesz się dowiedzieć, dlaczego Hailie jest tak chroniona przez swoich braci. Jak to rodzeństwo, niektórzy są opiekuńczy, a inni denerwujący. I tak też tu było: Vincent zdystansowany, Will kochany, Dylan z bliźniakami kłopotliwi. Co mi się nie podobało? A no to, że panna Monet patrzyła na nich w taki sposób, aby czytelniczki zachwycały się męskimi bohaterami, mega ciacha i te sprawy. Nie wiem, czy tak powinna myśleć siostra. 😬 Zastanawia mnie również, co się wydarzy w następnych częściach, bo końcówka nie miażdży. 💁🏻♀️
Książkę pożyczyłam swojej przyjaciółce, a oto jej opinia:
„Początek książki niezwykle mnie zaciekawił i nim się obejrzałam, dobrnęłam do końca. Podobała mi się relacja braci z nastolatką. To ludzie po przejściach, którzy uczą się okazywać uczucia. Aby nie było tak kolorowo, to irytował mnie ciągły płacz Hailie i spodziewałam się, że zakończenie będzie bardziej satysfakcjonujące. Niemniej jednak czekam na kontynuację”.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Karolina Wawrowska
Wśród otaczających mnie ludzi miałam nadzieję dostrzec kogoś tak samo samotnego jak ja.
Gdyby kilka lat temu ktoś mi powiedział, że zamieszkam z pięcioma starszymi braćmi, których tak mocno pokocham, tobym go wyśmiała. Siedzieliśmy przez...
Nieważne, jakiej wagi ciężarki podniesiesz na siłowni lub jak często zapłaczesz w samotności. Siła to coś więcej, to determinacja, a ty, moja królewno...
Moje serce zatrzymało się na chwilę, a potem zabiło mocniej.
Więcej