Najgorzej, kiedy książka jest tak dobra, że ciężko zebrać myśli, aby napisać coś sensownego.
A w książce wcale nie musi się wiele dziać, żeby móc się nią zachwycić. Wystarczy piękny język i dobrze wykreowane realia świata, w którym została osadzona fabuła. “Saga o ludziach ziemi” do takich tekstów należy. Tu wszystko toczy się swoim rytmem. To książka, w której troski i nieszczęścia przeplatają się z radościami i zabawą.
Zakochani w sobie Hanka i Antek postanawiają opuścić rodzinną wieś. Osiedlają się w nowym miejscu, Naczachowie, które opustoszało z powodu zarazy. To jedyna taka szansa na nowe możliwości, a przede wszystkim na stanie się samodzielnymi gospodarzami, we własnym domu.
Autorka odczarowała polską, smutną, zapracowaną wieś. Piękną polszczyzną, świetnymi dialogami i humorem namalowała obraz społeczności, w której każdy zna swoje miejsce i wie, że wzajemna pomoc pozwoli na zbudowanie solidnych fundamentów na kolejne pokolenia. Wspaniale, że po tylu latach od napisania “Chłopów”, powstała tak szczera i barwna opowieść o tym, co skrywała polska wieś po 1816 roku.
“Saga o ludziach ziemi” to książka, w której bohaterowie jednocześnie wierzą zarówno w Boga, jak i czarownice. To książka o pierwszych miłościach, problemach, ciężkiej pracy, ale przede wszystkim o umiejętności budowania szacunku w hermetycznym świecie. I w końcu, ta książka ma w sobie coś magicznego, co nie pozwala się od niej oderwać. Może to urok polskiej wsi – bo gdzie, jak nie tam ukryjesz się za stogiem siana? Bo gdzie jak nie tam uleczy cię wiejska znachorka? Gdzie jak nie tam poczujesz się jak w domu?
Z niecierpliwością czekam na drugi tom!
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2023-06-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
zaczytania
Seria tajemniczych zaginięć nastoletnich chłopców, którzy zniknęli pod koniec lat 90. w Zachodniopomorskiem. Co łączy te dramaty? Czy chłopców...
Czy to możliwe, by losy czterech udręczonych samotnością osób odmieniły się w ciągu dwóch dni? Tak, a wszystkiemu winna Wisła, która właśnie wylała z brzegów...