"Szkołę żon" autorstwa mistrza Moliera czytałam dawno, w prehistorycznych czasach liceum..., pamiętałam, że to chyba najlepsza jego sztuka.
W 2003 roku byłam na spektaklu w Teatrze Starym w Krakowie właśnie tej sztuki, z Krzysztofem Globiszem w roli głównej.
Postanowiłam sobie w ramach wyzwania przypomnieć także te lekturę...
Każda komedia Moliera to wspaniała lektura i dobra zabawa. Pisane są z podziałem na role, gdyż były przeznaczone na scenę, myślę że chyba każdy ze starszych czytelników widział je również dzięki teatrowi telewizji a także część z nich była sfilmowana.
"Szkoła żon" opowiada o starym kawalerze. Czterdziestoletni mieszczanin Arnolf, jest przekonany, ze niewiasty są niemoralne i bardzo przewrotne.
"Pewnie, pewnie. Ty może znajdziesz w swoim domu
Dość przyczyn, by tych związków nie życzyć nikomu,
I swoje własne czoło chcesz mieć wiernym świadkiem,
Że rogi są małżeństwa niechybnym dodatkiem."
Molier doskonale tak pokazał miejsce fabuły, że w tym mieście każda żona jest rozpustnicą i zdradza męża, więc dlatego każdy mąż nosi rogi.
Arnolf dla podniesienia swojego statusu społecznego zwykł nazywać się Rosochackim. Planuje w końcu się ożenić. Jednak ma zamiar za żonę wziąć niewinną i głupiutką dziewczynę, którą będzie mógł utwierdzać w jej naiwności i niewiedzy. Tak się zachwycił swoim pomysłem i sprytem, że postanowił sobie znaleźć takie właśnie młode dziewczę i odchować sobie żonę, bo jest przekonany, że za takim głupiutkim stworzeniem żaden potencjalny kandydat na zdrajcę nie będzie ganiał... Wybór padł na wychowanicę, którą stara się przygotować do roli małżonki.
Lecz jak sami dokładnie wiemy, życie jest pełne niespodzianek, zawsze niesie ze sobą to, czego wcale nie planowaliśmy.
Okazuje się, że Arnolf, owszem, wychował znakomitą kandydatkę na żonę, ale czy na pewno dla siebie?
Oczywiście myślę, że Molier celowo pokazał nam bardzo przerysowane postacie, chociaż bardzo wyraźne i zabawne a zwroty akcji są dość zaskakujące.
Komedia jest rewelacyjna, dużo w niej świetnego humoru i mistrzowskich rymów oraz niesamowitego klimatu. To bardzo dobra satyra i dowcip sytuacyjny.
Polecam dla rozładowania napięcia, dla poprawy humoru.
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 109
Dodał/a opinię:
Myszka77
Maître de musique, maître a danser, maître d'armes, maître de philosophie, maître tailleur, soupers fins, billets doux, rendez-vous secrets... Les plus...
De conception traditionnelle, cette collection a le mérite d'aborder l'ouvre intégrale sous des angles diversifiés. Outre le résumé détaillé des différentes...