Ostatnio bardzo polubiłam powieści w klimacie fantastyki naukowej. Wiecie – cyborgi, kosmiczne przygody, sztuczna inteligencja, apokalipsa technologiczna – niebywale mnie to kręci. Bardzo ucieszyłam się, gdy pojawiła się przede mną szansa poznania twórczości ojca cyberpunku, o którym słyszałam naprawdę wiele dobrego. Szczególnie pochlebnie moi znajomi wypowiadali się o Trylogii Ciągu, którą – niestety - dopiero mam w planach.
Wypalić Chrom to już trzynasty tom serii Artefakty. Jest on zbiorem dziesięciu opowiadań spod pióra Williama Gibsona – johnny mnemonic, kontinuum gernsbacka, odłamki holograficznej róży, pasujący gatunek, barbarzyńcy, czerwona gwiazda – orbita zimowa, hotel new rose, zimowy targ, starcie i tytułowe – wypalić chrom. Właściwą treść książki poprzedzają dwie przedmowy - Bruce'a Sterlinga (autor m.in. Świętego płomienia) o fantastyce naukowej oraz samego Williama Gibsona, w których poznajemy genezę powstawania poszczególnych tworów tej antologii.
Historie przedstawione w Wypalić Chrom są krótkie. Większość z nich nie przekracza nawet dwudziestu stron, więc mogą wydawać się idealne dla osoby, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z nurtem science-fiction. Niestety, nic bardziej mylnego – choć opowieści fizycznie są niewielkiego rozmiaru, tak ich treść jest ciężka, zawiła i nietrudno się w niej zagubić. Poetyckość przeplata się tutaj z technologicznym językiem, a opisy przytłaczają fabułę. Prawdę mówiąc, większość opowiadań zmęczyła mnie niemiłosiernie i jedynie te napisane we współpracy z innymi autorami przypadły do gustu, bowiem nie były na siłę upiększane. Styl pozostałych historii był po prostu ciężkostrawny i nużący, choć pomysły Gibsona naprawdę intrygują i zaskakują, a warsztat literacki budzi podziw. W opowiadaniach Gibsona króluje zaawansowana technika, jego wizjonerstwo i wyobraźnia zdają się nie znać granic. Wśród cybernetyki, biotechniki, a nawet manipulacji świadomością, występują elementy japońskiego folkloru, społeczeństwa i kultury, m.in. w opowiadaniach natykamy się na yakuzę oraz znane elementy popkultury. Za kwiecisto-naukowymi opisami i surrealistycznymi obrazami kryją się „ludzie”, a może raczej człowieczeństwo, ze wszystkimi wadami i zaletami. Niemniej – jak wspominałam wcześniej – większość z tych historii to przerost formy nad treścią i czyta się je bardzo opornie, bo czytelnik stale zastanawia się, co autor też miał na myśli… albo czy w ogóle coś miał? Przesyt, przesyt i jeszcze raz niepotrzebny przesyt, który bez wątpia zniesmaczy i odrzuci niejednego czytelnika. A szkoda, bo sedno opowieści Gibsona zdecydowanie zasługuje na uwagę i poznanie...
I powiedział to we właściwy sposób. Jak prawdziwa istota ludzka.
Wypalić Chrom nie zauroczył mnie treścią, choć futurystyczne wizje autora zdecydowanie fascynują i dają do myślenia. Przesadny liryzm czyni tę pozycję raczej ciężkostrawną, lecz i tak cieszę się, że udało mi się przez nią przebrnąć, bo – dla głównych zamysłów Gibsona – warto. Jeśli jesteście cierpliwymi miłośnikami science fiction i cenicie oryginalność w powieściach – jest to lektura zdecydowanie dla was. Mnie zarówno zawiodła, jak i zachwyciła…
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2018-01-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Burning Chrome
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Dodał/a opinię:
Dizzy
Pierwsze wydanie zbiorcze kultowej trylogii Gibsona! Poznaj trzy porywające historie mające miejsce w różnych miejscach świata!"Trylogia mostu" to trzy...
Gibson po raz kolejny oprowadza nas po niezwykłym zmechanizowanym świecie, w którym wielonarodowe korporacje i stechnicyzowani przestępcy walczą...