Twórczość Nataszy Sochy znałam dotychczas jedynie z punktu widzenia literatury dla dorosłych, jednak kiedy pojawiła się Zula - czułam, że muszę to sprawdzić :) Wszak wielu pisarzy tworzy dla różnych grup wiekowych i to z powodzeniem. Jak mi się podobało? I co powiedziała moja niebawem Siedmiolatka?
Zula ma dziewięć lat, burzę rudych włosów i uwielbia ubierać się na "chłopczycę". Najbliższy rok ma spędzić u ciotek-bliźniaczek Meli i Heli, czyli starszych sióstr jej matki - Anieli. Dlaczego? Otóż rodzice będący lekarzami odkryli powołanie do leczenia dzieci w Afryce, więc dom z wieżyczkami i jakże nietypowymi mieszkankami ma stać się teraz jej lokum. Jednak dziewczynce ogromnie się podoba w Poziomkowie i zupełnie nie rozumie dlaczego mama tak skrupulatnie prosiła siostry, by były grzeczne. Przecież one tak się ucieszyły na widok siostrzenicy, której nie widziały siedem lat! Dlaczego?
Początkowa niechęć i podkówka na buzi Zuli bardzo szybko zmieniła się pod wpływem uroczych ciotek. Czuła się tutaj doskonale, miała bowiem oryginalny pokój, własne zwierzątko (a nawet dwa) oraz niesamowite potrawy na stole. Postarała się również o nowych kolegów a później.... Później zaczęło się robić magicznie... Zula powoli odkrywała swoje zdolności, które wywoływały zdziwienie, przerażenie, ale i radość - w zależności od tego kogo dotyczyły i jak się objawiały. Dzięki budzącej się w niej magii, dziewczynka utarła nosa nielubianej Druzjannie a później wzięła udział w poszukiwaniach zaginionego pupila swojej wychowawczyni - pieska Kropka.
To oczywiście tylko ułamek zabawnej opowieści o dziewczynce z rodziny czarownic, która niezmiernie spodobała się nam obu. Magiczna i mądra historia o przyjaźni, chęci niesienia pomocy, w której nie brakuje również "czarnych charakterów" w osobach Druzjanny oraz porywaczki Kropka. Na przykładzie tej książeczki dzieci bardzo łatwo zrozumieją jak odróżnić dobro od zła i dlaczego nie wypada być złośliwym czy pazernym.
Natasza Socha wyśmienicie poradziła sobie z dotarciem do młodszych czytelników. Zula jako ich równolatka znakomicie czuje się w roli przewodniczki po świecie magii i czarów. Jest wręcz charyzmatyczna i potrafi zjednać sobie przyjaciół, choćby dotychczas nie lubili się wzajemnie. Zula nie ma zbyt wygórowanych marzeń, jednak drażnią ją pewne sytuacje czy osoby i stara się je zmieniać po swojemu.
Jeśli chodzi o stronę graficzną to muszę przyznać, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie - proste czarno-białe ilustracje, zabarwione jedynie kolorem żółtym doskonale oddają treść książeczki, jednocześnie nie odwracając od niej uwagi dziecka. Czcionka jest na tyle duża, że moja płynnie czytająca córa była w stanie poznawać sama kolejne rozdziały, jednak są one na tyle długie, że pod koniec już się niecierpliwiła, dlatego uważam, że czytelnikom w tym wieku powinno się pomóc w lekturze (my czytamy na przykład strony naprzemiennie), by nie odczuwało zniechęcenia, choć sama opowieść wywołuje pytania, śmiech, zainteresowanie i pragnienie poznania zakończenia.
Ciekawa grafika, intrygująca i magiczna bohaterka oraz niezwykłe przygody młodych przyjaciół to niewątpliwe atuty tej książeczki, dlatego jeśli jeszcze jej nie znacie to zachęcam do sięgnięcia. Gwarantuję, że nawet dorośli czytelnicy będą czuli zainteresowanie przygodami uroczej Zuli i choć na chwilę pozazdroszczą jej umiejętności :)
Informacje dodatkowe o Zula i porwanie Kropka:
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2017-04-12
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
9788310131355
Liczba stron: 192
Dodał/a opinię:
ejotek
Sprawdzam ceny dla ciebie ...