Bo miłość nie jest taka prosta. Tom1, część 2

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Robin. Dlaczego właśnie ty?- Usłyszał jak to wypowiedziała. Źle się czuł, stojąc pod czyimiś drzwiami podsłuchując. Upewnił się, że w mieszkaniu jest wszystko w porządku i stwierdził, że powinien wrócić do siebie. Odwrócił się i tak zrobił. Zamykając już drzwi, za szybko puścił klamkę, która szczękła dość głośno. Roxana usłyszała to. Odłożyła zdjęcie, otarła oczy rękawem. Otworzyła drzwi na korytarz lecz poza ciemnością nie było nic. Włączyła wątłe światło, które go nieco oświetliło. Nic niepokojącego nie zobaczyła. Doszła więc do wniosku, że się jej przesłyszało lub któryś z jej gości przez sen uderzył ręką czy nogą w ramę łóżka. Głośniej odetchnęła. Ściągnęła bluzę i rzuciła na fotel. Poszła do łazienki. Umyła twarz i wytarła ręcznikiem. Miała zaczerwienione oczy i do tego przypuchnięte. Wyglądała mizernie. Nie zamierzała jednak się tym teraz przejmować. Wróciła do pokoju i przebrała się w rzeczy do spania. Położyła się i zgasiła lampkę. Myślała, że nie zaśnie tej nocy ale sen przyszedł na szczęście dość szybko. Potrzebowała odpoczynku. Mike leżąc już z powrotem w łóżku myślał o tym co się przed chwilą stało. Nawet zaczęła go dręczyć myśl, czy nie powinien wtedy wejść do niej zapytać czy wszystko jest w porządku. Ale prawie w ogóle jej nie znał. Co mógłby jej powiedzieć? Jak się zachować? Płakała. Musiała ją więc spotkać jakaś przykrość. Nie uważał się za osobę, która byłaby odpowiednim pocieszycielem. Bardziej nadawała by się do tego Marika ale ta spała o niczym nie wiedząc.

***

Rano zbierając się do pracy Marika wbiegła do łazienki tuż przed Mikem. Zamykając mu drzwi przed nosem i śmiejąc się rzuciła: „Byłam pierwsza!” Mike nic na to nie powiedział. Spojrzał tylko na drzwi Roxany. Marika nie wiedziała, że jest w mieszkaniu więc nie zachowywała się zbyt cicho. Ale z pokoju nikt nie wyszedł ani nikogo nie było słychać. Być może mocno śpi lub ignoruje poranny hałas, którego sprawczynią jest Marika. Patrzył chwile w drzwi a potem poszedł przygotować kawę. W domu nic nie wspominał Marice o tym co zobaczył w nocy. Dopiero gdy zmierzali już do pracy zaczął:

-Wyspałaś się dzisiaj?

-Tak średnio a czemu pytasz?- Spojrzała po chwili na kuzyna dość ostro broniąc się.

-Tylko mi nie mów, że znów chrapałam!

-Nie do tego zmierzam.- Wyglądał na zamyślonego.

-To do czego?

-Obudził mnie hałas w nocy.

-Mieliśmy włamanie?!- Znów przeszył ją dreszcz.

-Nie, spokojnie. Sprawdziłem to.

-To co to było? Ja nic nie słyszałam.- Pytała wciąż przejęta.

-Kiedy wyszedłem na korytarz, zobaczyłem, że w pokoju Roxanny pali się światło.

-Ale Roxanna o tej porze była w pracy.- Pokręcił przecząco głowa i dodał:

-Musiała wcześniej wrócić.

-Może to nie była ona? Ktoś mógł wejść do jej pokoju i…

-To była ona. Słyszałem jak coś mówiła o jakimś Robinie.

-Robinie?- Marika sprawiała wrażenie jakby chciała sobie przypomnieć czyjakiegoś nie zna.

-I płakała.- Dziwnie się czuł jak o tym teraz wspominał.

-Jak to płakała?

-Nie wiem. Nie wchodziłem przecież. Widocznie musiało się coś stać.

Marikę zaniepokoiło to nieco ale w tej chwili nie wiele mogła zrobić. Postanowiła, że po pracy jeśli nadal będzie w mieszkaniu postara się dowiedzieć o co chodzi. Taka była jej natura. Czasem słyszała od ludzi, że się wtrąca ale czasem byli jej wdzięczni, że nie jest taka obojętna jak pozostali. Mike za to miał inny plan po pracy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12