Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, część 2.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

***

Rano obudził ją lekki chłód. Gdy otworzyła oczy ciągle siedziała w fotelu a przez piękne, haftowane firany wdzierało się słońce. Tyle co zdążyła narzucić na siebie szlafrok drzwi jej pokoju się otworzyły. Zacisnęła go mocniej i ujrzała przed sobą Erwina.

-Witaj. Przyszedłem zapytać jak minęła noc?- Podszedł i lekko musnął jej policzek. Potem usiadł na fotelu i patrzył na nią. Ciągle towarzyszyło jej uczucie skrępowania.

-Dobrze.- Odchrząknęła, ponieważ miała bardzo sucho w ustach. Dodała jeszcze:

-Wszyscy bardzo dobrze mnie traktują. Bardzo mi pomagają.- Uśmiechnął się tak, że uniósł tylko jeden kącik ust.

- I tak ma być. Przygotuj się na to, że wieczorem wychodzimy.

-Dokąd?- Spytała a serce zaczęło jej bić nieco szybciej.

-W planie mam kolację. Potem się zobaczy. Musimy się chyba lepiej poznać, nie uważasz?- Skinęła głową rozmyślając czy jest coś jeszcze czego Hoffman może o niej nie wiedzieć.

-To chyba tyle.- Wstał.

-Śniadanie jest za pół godziny. Ubierz się.

-Właśnie miałam to zrobić.

-W takim razie do zobaczenia.- Wyszedł. Hermina miała mieszane uczucia. Raz widziała w nim dobrego i wrażliwego człowieka a za drugim razem czuła się jak lalka, której wydawał polecenia. Do tego używał wtedy dość formalnego, sztywnego tonu. Odetchnęła by rozwiać wszystkie męczące myśli i wybrała ubranie w jakie postanowiła się dziś ubrać. Potem poszła się przygotować do śniadania. Równo po półgodzinie do drzwi zapukała Lidia. Hermina wyszła na korytarz. Przywitała się i razem zeszły na śniadanie. Nie różniło się ono od wczorajszej kolacji. Prawie nikt nic nie mówił. Przy stole był Hoffman, Hermina i Lidia. Czwarte nakrycie pozostało puste. Dopiero po śniadaniu Hoffman i Lidia zaczęli rozmawiać o sprawach, za którymi Hermina nie nadążała. Zaczęli od odebrania jego garniturów z pralni, potem mówili coś o jakiejś podróży i pilnej sprawie. Na koniec padło polecenie, które Hoffman mocno podkreślił, że jeden z jego partnerów biznesowych ma być zadowolony. Nie chciała wnikać ani rozważać o co mogło chodzić w tych słowach. Zaczęła łapać się na tym, że to co może stawić Erwina w złym świetle po prostu udaje, że nie słyszy lub nie widzi. Kiedy skończyli rozmawiać Hoffman zwrócił się do niej.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12