Flavia w świecie Luny cz1

Autor: moonraavi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 – Rety, dziecko, co Ci się stało? – Zaczęła zamartwiać się Rachela.

                Flavia opowiedziała Racheli o swoim śnie i o tym, że widziała w nim dokładnie taką samą sukienkę jaką teraz dostała. Rachela uspokajał Flavię, że to zbieg okoliczności, a sen był tylko koszmarem. Podała Flavii posiłek i wspólnie zasiadły do stołu. Rachela opowiedziała Flavii o tym, że Luna odeszła najpierw znikając, potem będąc wszystkim, a potem znów znikając. Wtem na balkonie u Racheli wylądowali Jozue i Blake. Blake zapukał lekko w balkonowe, oszklone drzwi. Otworzyła mu je Flavia.

 – Cześć wam! – Zaczęła wesoło Flavia.

Anioły miały jednak poważna minę.

 – Muszę zabrać Flavię i Jozue do Króla. – Zaczął Blake.

 – To Ty jesteś tą przyszłą Królową? Miło mi Cię poznać. Jestem Jozue. – Powiedział Jozue wyciągając rękę w stronę Flavii.

 – Miło mi! Jestem Flavia. – Powiedziała Flavia lekko przestraszonym głosem.

 – Przecież nikt więcej miał nie wiedzieć! –  Szybko wtrąciła Rachela patrząc na Blake'a.

 – Tak rozkazał Król. – Spokojnie odpowiedział jej Blake, po czym zwracając się w stronę Jozue i Flavii powiedział:

 – Jesteśmy w komplecie. Spotkanie u Saratha nie potrwa długo.

Obrócił się jeszcze w stronę Racheli.

 – Niedługo Ci ją odprowadzę. Sarath jest Ci bardzo wdzięczny, że opiekujesz się Flavią. Proszę, oto prezent od niego. Na nas już pora do zobaczenia.

 – Dziękuję, do zobaczenia. – Odpowiedziała z uśmiechem Rachela.

 – Do zobaczenia Rachelo. – Powiedziała Flavia.

 – Żegnaj – Odpowiedziała z uśmiechem Rachela.

                Kiedy Blake, Jozue i Flavia odlecieli, Rachela zaczęła sprawdzać co kryje się w zielonej paczce od Króla. Był to kryształowy abażur. Rachela spojrzała na stary, zakurzony abażur wiszący nad jej głową.

 – Skąd Ty zawsze wiesz, czego akurat mi potrzeba? – Powiedziała sama do siebie.

                Tymczasem cała trójka Aniołów zbliżała się do pałacu. To był bardzo szybki lot, ponieważ Anioły postanowiły się ścigać. Wygrał Blake, tuż zanim był Jozue, Flavia wlokła się daleko z tyłu.

 – Eh, ale z was dzieciaki! – Powiedział Sarath gdy zobaczył lądującego Blake'a i Jozue.

Czekali na Flavię jeszcze przez chwilę. W końcu i ona wylądowała. Blake zaczął chichotać.

 – Ty podły gnoju, oszukiwałeś! – Zaczęła krzyczeć Flavia.

 –  To tylko zabawa, uspokójcie się. – Rzekł Jozue.

Król pokiwał głową.

 – I ja wam zamierzam użyczyć Korony Aniołów... – Powiedział.

 – Co?! – Zdziwił się Jozue.

Flavia również była zaskoczona jednak milczała.

 – Korona Aniołów to artefakt –Zaczął Sarath – Dzięki któremu można czytać w czyichś myślach, ale ma on jeszcze jedną moc. Magazynuje i przekazuje całą wiedzę i doświadczenie każdego kto ją nosił. Stańcie w kręgu wraz ze mną. Dobrze. Po kolei i robimy dwa kółka.

Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
moonraavi
Użytkownik - moonraavi

O sobie samym: Kinder niespodzianka to zwrot który pasuje idealnie jeśli chodzi o takie opisy
Ostatnio widziany: 2024-04-28 15:58:14