Kameliowa kariatyda, czyli opowieść o niespełnionej miłości

Autor: anulka
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

1; jakąś wręcz niegrzeczną otarł się o nogi stojącego nadal nieruchomo mężczyzny. Ten pochylił się chcąc pogłaskać miękkie futro. W jednej chwili przerażony kot ugiął łapy, przysiadł na moment zastygły na brudnoszarym chodniku, po czym czmychnął spłoszony w stronę okienka piwnicznego pobliskiej kamienicy. Młody człowiek idąc dalej lekkim krokiem i omijając powykrzywiane i starością nieprzychylną kalekie płytki, zbliżył się do kamienicy z numerem trzynaście, zatrzymał się tuż przed bramą, spojrzał na strzegące wejścia do niej postacie i przymrużywszy oczy cofnął się gwałtownie. Chwiejąc się zrobił dwa, może trzy kroki w tył i pomału uniósł powieki. Długimi, smukłymi palcami prawej dłoni potarł czoło odgarniając opadające na nie pasmo kruczoczarnych włosów. Jaskrawe plamy słońca tańczące drżącym uniesieniem jakimś gorący taniec pełen erotyki tak bardzo w szarzyźnie wiekowego tynku niestosowny sprawiły, że spojrzenie jego zatrzymało się na smukłej sylwetce kobiety, która jeszcze teraz dumnie pokazywała światu dość odważnie, trzeba przyznać, w zagłębieniu biodra zatknięty trochę już przywiędły bukiet krwistoczerwonych kamelii. Młodzieniec wzruszył nieznacznie ramionami, położył na chodniku teczkę kartonową i z plastikowej torby wydobył składane krzesełko, które ustawił na chodniku. Usiadłwszy na nim, ze sporego pliku kredowobiałych kartek wyjął jakąś pokreśloną niedbale pośpiesznymi liniami, odwrócił ją na drugą stronę i w blaszanym pudełku wyszukał ołówek czarny z obgryzioną do gołego drewna końcówką. Nie podnosząc głowy zaczął szybkimi ruchami szkicować postać jakąś o pięknie zarysowanej głowie okolonej w lokach na piersi opadającymi włosami. Smukłe ramiona zamarły na wysokości łokci niecierpliwie nieskończoną kreską, ostro zarysowane obojczyki kontrastowały z łagodną linią podkreślającą ociężałe pełnią niespełnienia piękno krągłych piersi, których nieznacznie wystające brodawki budziły się jakby ze snu gorącego. Odważną, miejscami pogrubioną kreską narysowane biodra kobiety ukrywały głębię jakąś tajemnie zacienioną, którą drżącą dłonią starał się ukryć przed ostrymi, jaskrawą biel papieru wydobywającymi promieniami słońca. Zaniepokojony czymś uniósł głowę i spojrzał na kobietę, która widząc siebie całą w oczach jego jak w tafli lustrzanej uniosła obie dłonie do ramion i powolnym ruchem zsunęła z nich suknię, która z szelestem drogiego jedwabiu opadła odsłaniając całą jej nagość do niego tylko wołaniem bezgłośnym krzyczącą. On upuścił papier podniósł się i wpatrzony w kobiety postać jaśniejącą zbliżył się do niej i objąwszy drżącymi ramionami smukłą sylwetkę wtulił twarz w pełnią żaru delikatnie falujące piersi. Stał tak czując jak wszystkie zmysły skupiają się w jedno drżenie napięte aż do bólu i wiedział że nadchodzi ta

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
anulka
Użytkownik - anulka

O sobie samym: Moja najnowsza powiesc znajdziesz pod Joanna Janda "Klamczucha" (2009) , Wyd. Branta
Ostatnio widziany: 2012-11-29 19:30:22