Krótka historia Benka

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Zostawił jej trochę wina. Gdy wrócił, około dziewiątej, już nie spała, siedziała przy stole, obok pusta butelka; wyglądała na zmęczoną, o czymś myślała?

            Miał dwa jabole. Postawił je na stole. Z reklamówki wyciągnął chleb i margarynę.

            - Wszystko w porządku? – zapytał.

            - Otwórz ...

            Napili się. Benek stał przy stole, i o czymś myślał.

            - Wychodzę na godzinę. Zjedz coś. Rarytasów nie ma, ale jak człowiek głodny…

            Podał jej nóż, a właściwie położył go obok chleba. Potem wyszedł. I udał się w stronę nowych bloków.

            Przy domofonie nacisnął numer mieszkania.

            - Tak? – odezwał się znajomy głos.

            - To ja, Benek. Mogę wejść?

            Za chwilę jechał windą na szóste piętro.

 

            Chciał znajomego prosić, by mu pozwolił się wykąpać. Liczył, że się zgodzi. Mieszkał sam, był emerytem, kilka lat temu umarła mu żona. Nie wylewał za kołnierz, bywało, że razem pili.

 

            Otworzył mu mężczyzna średniego wzrostu, szczupły, ostrzyżony na jeża, z uśmiechniętą gębą, z błyszczącymi oczkami. Wpuścił go do mieszkania, i znaleźli się w kuchni. Na stole stała tak zwana nalewka, za niecałe pięć złotych, i szklaneczka.

            - Siadaj. Napijesz się? – I roześmiał się. – Ale po co pytać głodnego – wyjął szklankę z wiszącej na ścianie szafki, i wlał rubinowy płyn. Sobie też nalał.

            Wypili połowę zawartości.

            - Leszek… mam prośbę. Mogę się wykąpać?

            - Wykąpiesz się, a potem założysz te brudne ciuchy?

            - Nie mam innych.

            - Trzeba je wyprać.

            - A co założę?

            - Coś znajdę… No dobra. Wykąp się.

            Udali się do łazienki.

            - Ręcznik, mydło, szampon – Leszek wskazywał je ręką – Swoje łachy zostaw przy wannie. Poszukam czegoś – i wyszedł.

 

            Po około piętnastu minutach Leszek usłyszał dochodzący z łazienki łomot, i jęki. Szybko tam poszedł. Na posadce, przy wannie, leżał goły Benek, muszla klozetowa była naderwana, a Benek jęczał i klął pod nosem.

            Złapał się za głowę, lecz zaraz pomógł mu wstać.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38