Love in the saddle 9

Autor: InezStanley
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Skinęłam głową.

Wiedziałam, że nie mam wyboru i z nim też, będę musiała się pożegnać. Choć nie chciałam tego robić. Mieliśmy tylko kilka minut , nim opuszczę akademik w Vancouver.

- Chciałbym, cię zabrać na lunch- oznajmił mi James, złapał mnie za obie ręce i uniósł do ust. Ucałował je , patrząc mi głęboko w oczy.- Obiecuję, że zabiorę cię do Seattle.

Nagle zapada niezręczna cisza.

Co on powiedział? Że chce mnie osobiście zawieść do domu oraz zabrać mnie na lunch. On oszalał do reszty.- Owszem jego propozycja, była kusząca. A ja nie ukrywam, że bardzo chciałam spędzić jak najwięcej czasu z tym facetem ,który przyprawia moje ciało o dreszcze. Zerknęłam na mój zegarek, który nosiłam. Mieliśmy jeszcze dwadzieścia minut, do lunchu. W tym czasie mogliśmy spokojnie znieść moje rzeczy do jego auta.

- Naprawdę byś to zrobił?- zapytałam go kompletnie zaskoczona jego propozycją, ku swemu zdumieniu czuła, że on mówi zupełnie poważnie.- Zawiózł byś mnie do Seattle- dopytałam się i dotknęłam jego policzka, by na mnie spojrzał.

-Tak, z największą przyjemnością- odparł James, entuzjastycznie. Patrzył na mnie wyczekująco. – Mogę jechać choćby zaraz.- dodał szybko, całując mnie w czoło.

Nadal nie mogłam uwierzyć w jego propozycję. W mojej głowie toczyłam walkę: zgodzić się , czy nie zgodzić. – Bałam się tego, czy to nie będzie dla niego kłopot. Oczywiście łatwiej mi, byłoby odmówić, ale on sam wyszedł z inicjatywą, że zawiezie mnie do Seattle. A podróż to trochę czasu zajmie.

- Nie będzie to dla ciebie kłopot.- oznajmiłam pełna obaw. Spojrzałam na Jamesa, a on uśmiechnął się do mnie, ukazując swoje urocze chłopięce dołeczki i pokręcił głową przecząco.

- Dobrze zgadzam się.- zgodziłam się i pocałowałam go , a on nie pozostał mi dłużny. Był to pocałunek pełen pasji , tęsknoty, subtelności i delikatny.

- Wiedziałem, że się zgodzisz, aniołku-wymruczał mi w usta, gdy przerwał pocałunek i szeroko się uśmiechnął.

James z radości wziął mnie w objęcia i obrócił nas wokół własnej osi, tak nieoczekiwanie, że zaczęłam piszczeć jak mała dziewczynka.

- Postaw mnie, proszę-prawie krzyknęłam, bo czułam ,że robi mi się niedobrze. Zrobił to, a ja oparłam głowę o jego pierś, zamknęłam oczy i próbowałam złapać oddech. Przytulił mnie przez chwilę, czym mnie zaskoczył. James nie przerywając delikatnego głaskania mnie po plecach, nie odrywał ode mnie wzroku. Czekał ,aż dojdę do siebie. Nie musiałam go widzieć ,by wiedzieć, co oznacza. Pewnie się przestraszył. Odsuwam się od niego na odległość łokcia. Jego dłonie delikatnie mnie ściskają w talii. Chcę zachować niewielki dystans między nami. Czuję szybsze bicie mojego serca. Jay, patrzy na mnie lekko wystraszony i przejęty, z niepokojem w oczach, a pod wpływem tego spojrzenia smutek ogarnia mnie.

- W porządku, Inez- zapytał zaniepokojonym głosem James. Gdy nie odpowiadam, James decyduje się na podprowadzenie mnie do łóżka, bym usiadła. Kiedy już przycupnęłam na łóżku, mój mężczyzna ukucnął przede mną i obserwował mnie.

-Tak- opowiadam Jamesowi, po chwili.-Możemy już jechać, ale najpierw trzeba te rzeczy znieść- dodaję i kiwam głową w kierunku pudeł i walizek. Jay patrzy wskazanym kierunku i energicznie kiwa głową. Inez uśmiecha się, jakby ten gest był oczywistą odpowiedzą, chwyta oburącz twarz faceta , w którym jest zakochana i całuje go.

- Więc jesteś gotowa do podróży?- Jego głos jest nieco schrypnięty.

-Tak- mówię twierdząco i posyłam mu promienny uśmiech. Mój mężczyzna odwzajemnia uśmiech i wstaje, następnie podchodzi do pudeł- podnosi jedno- odwraca się do mnie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InezStanley
Użytkownik - InezStanley

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-15 17:21:13