Maks (fragment powieści Dziwne przypadki pewnych Ktosiów)

Autor: anamika
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Kto?

- No ja. Ja, dostałam tę apaszkę.

- Pytam, kto ci mówił o tym prezencie - sprecyzował pytanie Maks.

- Majka, ta słodka gadatliwa dziewczyna.

- Chodzi ci o tę bezczelną gówniarę? - zapytał dla pewności.

- Maksiu, nie mów tak brzydko, ona jest bardzo miła.

- Jasne, jest niewychowana. Mówi do mnie po imieniu. To już szczyt arogancji.

- Jakiej arogancji! Jedz lepiej zupę i idź sprawdź co się dzieje z tym oknem. Dziewczęta mają jutro pierwsze zajęcia, muszą się porządnie wyspać a na zewnątrz robi się chłodno.

Po obiadokolacji udał się Maks do mieszkania piętro niżej. Duże, czteropokojowe mieszkanie z ogromną łazienką i dodatkowym drugim prysznicem, kuchnia i jadalnia - wyglądało pięknie. Był tu chyba po raz pierwszy. Od razu zaczął się zastanawiać, po co starej babci takie wielkie mieszkanie. No, ale przynajmniej studentki maja gdzie mieszkać a mama dorobi sobie do emerytury. Tylko, że on pewnie będzie musiał przez całą zimę przychodzić i naprawiać krany, okna, grzejniki i Bóg jeden wie co jeszcze!

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
anamika
Użytkownik - anamika

O sobie samym: Nocą słyszę, jak coraz bliżejdrżąc i grając krąg się zaciska.A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży,wyhuśtała mnie chmur kołyska.
Ostatnio widziany: 2014-12-07 21:10:39