Maks (fragment powieści Dziwne przypadki pewnych Ktosiów)

Autor: anamika
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Nie zdążył nawet wygodnie usiąść, gdy do mieszkania weszła mama.

- Dobrze, że wróciłeś - powiedziała wyraźnie ucieszona. - Odwiedziłam właśnie dziewczęta. W pokoju Majki i Andżeliki nie domyka się okno. Idź to sprawdzić. Sama nie wiem co się tam stało.

- A dlaczego w łazience na podłodze leżały klamerki? - zapytał jakby nigdy nic.

- Jakie klamerki? Przecież nie robiłam dzisiaj prania. Może same spadły.

- Może… - zamruczał. - A z jakiej racji ja mam iść grzebać przy cudzym oknie? Nie mogą sobie same jakoś poradzić?

- Synku - uśmiechnęła się mama. - Jesteśmy przecież właścicielami. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, w jakich warunkach mieszkają te przemiłe dziewczyny. Poza tym, Majka mówiła, że mają dla ciebie jakiś mały prezent powitalny. Ja dzisiaj dostałam taką śliczną apaszkę. O popatrz, tę właśnie - wskazała na szyję, na której przewiązana była bladoniebieska chustka.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
anamika
Użytkownik - anamika

O sobie samym: Nocą słyszę, jak coraz bliżejdrżąc i grając krąg się zaciska.A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży,wyhuśtała mnie chmur kołyska.
Ostatnio widziany: 2014-12-07 21:10:39