Noel

Autor: nieznanaPisarka
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-         Przynieś mi igłę i nici.

-         Nie będziemy się tym bawić. Z tego zostały tylko szmaty.

-         Zrób to, co powiedziałam.

Wróciła z pożądanymi przedmiotami, a ja powiedziałam:

-         Ja się tym zajmę a ty załatw mi kieckę.

-         Jasne. Widziałam niedaleko stąd w sklepie taką fajną. Pojedziemy z Kapim.

I w jednym momencie jej nie było.

 

***

Kiedy skończyłam już swoją pracę, czekałam w milczeniu na Ewę.

Czy ja dobrze postępuję ???

Oni tam na mnie czekają, a ja się tu będę bawić na balu.

Moje rozmyślenia przerwała Ewa.

Kiedy wkroczyła do pokoju z uśmiechem, od razu zaczęła się rozglądać za swoją suknią. Kiedy zobaczyła ją na łóżku aż wypuściła karton z rąk.

Dodałam trochę do sukni poprawek. W niektórych miejscach pododawałam efektów gotyckich.

-         Jesteś najlepszą przyjaciółką, jaką miałam.

I rzuciła mi się w objęcia. Prawie by mnie udusiła.

-         Dobra – wkroczył Kacper – Koniec tych czułości. Spójrz, co ci przygotowaliśmy.

I wyjął suknię z kartonu. Była biała. Góra składała się z takiego jakby gorsetu. W pasie przewiązana czarną wstążeczką. Dół rozkładał się, jak sukienka baletnicy.

Była przepiękna. W oczach stanęły mi łzy. Uściskałam moich przyjaciół.

-         Jest piękna.

***

Kiedy byłyśmy już gotowe do wyjścia (może trochę spóźnione), poszłyśmy a bal. Ewa szybciej się wymknęła, bo chciała jeszcze coś dodać do swojej kreacji.

Wzięłam długi wdech i wydech.

I zeszłam po schodach do jadalni.

Ludzie byli ubrani bardzo różnie. Jedni w strojach, które pasowały do ich gustu, a drudzy byle były najładniejsi ( Agata, Magda, Lidka).

Kiedy stanęłam u krańcu schodów, bo Noe wiedziałam gdzie się podziać, stanął przede mną chłopak.

Od razu go rozpoznałam.

-         Witam mojego zbawcę !!! – powiedziałam z uśmiechem.

-         Och, witam. Jak się pani miewa ???

-         Już lepiej. Nawet nie wiem, jak się pan nazywa ???

-         Nazywam się Dawid Rudnicki, a ty ???

-         Jestem Anastazja Noelska, choć wolę jak się woła do mnie...

-         Wariatka, nie lepiej... frajerka- wtrąciła się Agata. Wepchnęła się, pomiędzy mną a Dawidem i zaczęła mu gadulić.

Kulturalnie odeszłam, kiedy zobaczyłam idących przyjaciół. Opowiedziałam Ewelinie całą sprawę, a ta powiedziała:

-         Nie martw się. Ja to załatwię.

Nie wiedziałam, o co chodzi.

Kiedy Agata zaciągała mojego wybawcę na parkiet, Ewa podeszła do Agaty i powiedziała:

-         Agata, oczko ci poszło w rajstopie. Może idź je zmienić. Z tą dziurą nie zostaniesz królową balu.

-         Godna podziwu uwaga, śmieciu. – odpowiedziała z wyższością i poszła do toalety. Dawid w jednym momencie podszedł do mnie.

-         Zatańczysz ??? – i w tym momencie, jakby specjalnie puścili wolną piosenkę.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
nieznanaPisarka
Użytkownik - nieznanaPisarka

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-10-20 10:02:05