Pan Szalony

Autor: Insa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Nie wiem, ile wpatrywałem się w niebo. Może długo, może krótko. Chyba muszę coś ze sobą zrobić.  Znowu usiadłem i uważnie przyjrzałem się moim nogą... To naprawdę korzenie. Zacząłem pukać w jeden z nich ostrzem scyzoryka. Nic nie poczułem. Spróbowałem poruszyć stopą. Wydawało mi się, że czuję jak ociera się o drewno. Raz kozie śmierć. Szybki ruchem oderwałem duży płat drewna pokrywającego mi nogę. Spodziewałem się jakiegoś dużego bólu, ale to przypominało raczej odrywanie plastra. Chcąc jak najszybciej pozbyć się tego czegoś z nóg, wziąłem się do roboty. Używając scyzoryka podważałem nowe kawałki i odrywałem od nóg. Jedna noga skończona. Ze szczęściem zauważyłem, że rzepy od sandałów kiedyś same puściły i nie będę musiał użerać się z takimi śladami jak na klacie. Haha... Szczęście... Nie wiem, czy to słowo tu pasuje. Drapiąc się po wolnej nodze, z żalem spojrzałem na druga. No cóż...

Nareszcie koniec. Westchnąłem ciężko i ziewnąłem przeciągle. Od kiedy zdarłem to drzewo z nóg, to nie przestają mnie swędzieć. Tak jakby w każdym miejscu były pogryzione przez komar. Wolę jednak ich nie drapać... Ehh... Znowu ta blokada... Co teraz robić? Powinienem znaleźć teraz jakieś ubranie i jedzenie. A ubranie i jedzenie równa się ludzie. Problem w tym, że  przede mną nie widzę żadnej cywilizacji. A co do tego, co jest za mną... Głupio się przyznać, ale boję się sprawdzić co. Mam co do tego jakieś złe przeczucia. 

- Yhhhhfff – po całym ciele przeszedł mi ogromny dreszcz. Dopiero w tej chwili poczułem, jak jest mi zimno. Może mogę owinąć sobie moje włosy dookoła szyi i udawać, że to szalik? Yyyy, raczej głupi pomysł. Chociaż... Znowu przeszył mnie dreszcz. Siedząc tutaj dużo nie zrobię. Wstałem. A raczej, spróbowałem wstać. Pierwsza próba okazała się porażką. Jak tylko stanąłem na nogach, od razu poczułem w nich duży ból. Ostatnio często go czuję, ale co się dziwić. Nie ruszałem się, nie wiadomo ile. Z powrotem usiadłem na ziemi i zacząłem rozciągać każdy mięsień z osobna (w miarę możliwości. Siad płotkarski itp.) Po chwili stałem już na nogach. Tak... Zdecydowanie urosłem, teraz widzę to wyraźniej. Poza tym czułem jak włosy opadły mi na całą długość pleców. Masakra. Ująłem w dwa palce okropnie tłusty i skołtuniony kosmyk i pociągnąłem za niego. Ał... Tak, to naprawdę jest przyczepione do mojej głowy. Wziąłem głębszy wdech i znowu zamarłem. Już nie z zimna, ale z innego powodu. Znacie to uczucie, kiedy czujecie, że ktoś na was patrzy? Właśnie się tak poczułem. Do tego dochodzą te wyobrażenia mózgu. No już! Ogarnij się! Wcale nie pomogło. Powiedziałbym nawet, że pogorszyło. Poczułem jak krew odpływa mi z twarzy, a ręce zaczynają drżeć. Bałem się poruszyć. Czułem, że coś za mną stoi, chociaż jedyna trzeźwa część głowy (moje myśli) cały czas mówiła, że tylko to sobie uroiłem. Nie ważne jak bardzo chciałem, nie mogłem się poruszyć. Tak, jakby każdy następny ruch, miał sprowadzić nieszczęście. Wpatrując się uparcie w jeden punkt przed sobą ukląkłem i podniosłem z ziemi scyzoryk. Podnosząc się z powrotem, przełknąłem głośno ślinę. Co ja właściwie robię? Odwrócę się i nic za mną nie będzie. Pomimo ogarniającego mnie coraz bardziej niepokoju, odwróciłem się, odruchowo robiąc przy tym krok do tyłu. Tak jak przypuszczałem, nikogo żywego za mną nie było.  Za to parędziesiąt metrów przede mną stał mały budynek zbudowany z kamienia, przypominający nieco kaplicę, tyle że bez krzyży. Z drżeniem wypuściłem powietrze i poczułem jak spada mi poziom adrenaliny. Nawet nie zauważyłem, kiedy zaczęły szczękać mi zęby. Nie potrafiłem zgadnąć, czy to z zimna, czy z nerwów. Może w środku znajdę jakieś okrycie? Ta, to mógłby być tekst ofiary z horroru, ale co innego mam robić? Wziąłem kilka głębokich oddechów i ruszyłem w stronę budowli. Znowu poczułem jak mięśnie na całym ciele mi się napinają. Czy drzwi od tej kaplicy cały czas były otwarte? Nie zatrzymując się, próbowałem dostrzec, co znajduję się w środku. Jedyne co zdołałem zobaczyć to ciemność i ...

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Insa
Użytkownik - Insa

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-09-28 00:08:36