Pięć minut

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Zignorowałem jej uwagę.

Patrzyła na mnie zdegustowana, jakbym knuł jakieś świństwo. Pomyślałem, że nawet teraz jest daleko.

- Mówiłaś kiedyś, że awansowałaś – przypomniałem sobie – Masz teraz więcej obowiązków, ale i pieniędzy?

Taksowała mnie wzrokiem węsząc podstęp, ale nie dostrzegła zagrożenia.

- Cieszę się, że w końcu się mną zainteresowałeś. Mówiłam ci o tym miesiąc temu.

- Pamiętam. Ale dopiero dzisiaj możesz coś powiedzieć. No więc, jak to jest? Być pierwszą po bogu?

- Jestem tylko urzędnikiem. Ale masz rację… Chociaż tam jestem pierwsza.

- Masz więcej obowiązków, i mniej przyjaciół, ale jaki splendor! To bardzo przyjemnie być szefem.

W gruncie rzeczy niewiele mnie to obchodziło.

- Tak? I kto to mówi? Nieudacznik, który nie potrafił wspiąć się ciut wyżej, choć wszyscy podstawiali mu stołek? Ale się nie chciało. A teraz same złote przemyślenia. No, proszę…

- Nieudacznik? To jak? Nieudacznik? Tylko tyle? I nic więcej?

- A czego oczekiwałeś? Pochwały? Miałeś szansę, mogłeś zajść wysoko, byłeś w czepku urodzony. No, a kim jesteś? Starzejącym się człowiekiem, bo nie powiem mężczyzną. Jesteś leniwy, krążysz po mieszkaniu jak cień z butelką piwa. I tylko szukasz okazji do wyrwania paru groszy, by je przepić. Nie wyobrażałam sobie, że można się tak zmienić.

Słuchałem bez większego zainteresowania. Nie pierwszy raz o tym mówiła. Ale za każdym razem było mi przykro. Jedyną prawdziwą reakcją był skurcz mojego żołądka. Wzmianka o piciu pobudziła go do wzmożonego wysiłku, do ślinotoku pełnego oczekiwania.

- A ja się dziwię, że miałaś o mnie jakieś wyobrażenia, nadzieję, że tak powiem, i ja o tym nie wiedziałem – mówiłem bezbarwnie, jak o starej prawdzie, wytartej i znoszonej.

Patrzyła w próżnię. Pewnie o niczym nie myślała. Bo o czym tu myśleć?

Chciałem wstać. Powinienem iść do ubikacji, ale coś mnie wtłaczało w fotel. Ciężki bezwład mijającego czasu. Bezsensowne minuty, chwile, z którymi nie ma co zrobić. Nawet nie można ich sprzedać, komukolwiek, za butelkę piwa.

To smutne, tak milczeć.

- Cieszę się, że awansowałaś… Tak zwyczajnie, bez krętactw – byłem szczery. Już wcześniej chciałem jej o tym powiedzieć – Oczywiście, że awansowałaś – dodałem

Spojrzeliśmy na siebie z zażenowaniem. Ale trwało to chwilę. Oboje odwróciliśmy głowy, gdzieś lekko w bok… Najgorsze, co mogło nas spotkać, to przyznać się do chwili słabości.

Takie chwile nas zbliżały. Ale nie chcieliśmy mieć z nimi nic wspólnego.

Od dawna siedzieliśmy obok siebie, z zapowiedzią jakiejś rozmowy, która pęczniała w nas, jak w wielkim balonie, otaczała nas sprężonym powietrzem, a jednak była poza nami.

- Musiałeś coś więcej wypić. Jeszcze dobrze widzę.

- Jestem zmęczony.

Usiłowałem wstać, ale opadłem w fotel. Próbowała coś powiedzieć, ale uprzedziłem ją:

- Przecież wiesz. Jak pić to pić!

- Nie pij już – jednak martwiła się. Było to podejrzane, bo przecież nie byłem jeszcze pijany. Czyżby obawiała się czegoś?

Ta myśl pobudziła mnie. Poczułem przypływ energii.

- Czy wiesz, że nasze głowy rosną, i staną się kiedyś błyszczącą, łysą kulą? – mówiłem, nie wiedząc o czym, i po co to mówię – Nasze ciała, które powoli staną się zbędne, bo maszyny je zastąpią, nawet przy podcieraniu sobie tyłka, skurczą się kiedyś jak zasuszony owoc. I wiesz, że ci wielcy mózgowi będą z dumą obnosić w kosmosie swój rodowód? Tak! Będą mówić o sobie, że są ludźmi. I taki jeden mikrus powie, że jest człowiekiem. A co ja będę miał z nimi wspólnego? Dla mnie to będzie obca rasa. No, może nie całkiem… Ale czułbym się lepiej, gdyby jakiś osobnik był choć w części do mnie podobny.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38