Pielgrzym: Część I - Pielgrzym wyrusza na północ

Autor: Kleve
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

— A co takiego? — zapytał się go uczeń.

— Potrzeba dużej siły woli, odpowiedniego charakteru oraz wyznawać wartości, dzięki którym magia stanie się narzędziem dobra, a nie zniszczenia. I ty to wszystko spełniasz Meriku.

Merik zamrugał rzęsami.

— Ja?

— Tak, ty.

Tym razem głos zabrała Isleen.

— Widzisz. Twój ojciec był jednym z ostatnich najpotężniejszych magów. A laska, którą dzierżył w swoich dłoniach siała strach i lęk wśród rozbójników, morderców i kłamców, pragnących jednego.

— Czego matko? — zainteresował się dziedzic Otulenu.

— Upadku całej Landrii oraz jego siedmiu królestw.

Merik westchnął.

— Więc tego chcieli. Tak?

— Niestety nie.

Chłopak przeniósł oczy z matki na swojego mistrza.

— Nie?

— Nie — odpowiedział zwięźle Oirin.

— Jak to?

— Myliliśmy się. Straciliśmy wszyscy czujność. Wielka Wojna podzieliła Landrię na walczące ze sobą nawzajem frakcje. Jedna stolica upadała po drugiej. Jedne państwo zyskiwało przewagę nad drugą by po chwili zaraz ją stracić. Nikt nie mógł zyskać wystarczającej przewagi na tyle, by odnieść ostateczne zwycięstwo. Była to największa wojna w dziejach kontynentu a jej końca nie było widać. Konflikt przeciągał się w nieskończoność a na polach bitew polegało coraz więcej użytkowników magii. Twój ojciec a mój przyjaciel postanowił ostatecznie przerwać to szaleństwo. Zebrał ostatnich magów w jedną armię i ruszył przeciwko wszystkim. Kiedy odniósł pierwsze zwycięstwo, przyłączyły się do niego południowe królestwa. Dzięki ich pomocy kolejne kampanie na zachodzie, północy i wschodzie zakończyły się sukcesem i Altair z Otulenu mógł ogłosić się zwycięzcą.

„Altair z Otulenu” – dawno już Merik nie słyszał imienia swojego ojca. Zapamiętał go dość słabo. Miał siedem lat, gdy zginął. Miał łagodne oblicze, ale jak to mawiała mu matka, Altair był ostatnim obrońcą pokoju w Landrii. Zawsze był gdzieś daleko. Zajętymi poważnymi sprawami nigdy go nie było w domu. Kiedy miał sześć lat król Erik postanowił go wziąć na swój dwór w podzięce za zakończenie wojny. Tam syn Altaira mógł szkolić się w tamtejszej Głównej Akademii Magii.

Nauka szła mu świetnie. Wykazywał się bystrością umysłu i niezwykłym talentem. Wszyscy porównywali jego umiejętności do jego ojca i wróżyli mu równie wielką przyszłość. Niestety coś zdarzyło się złego na północy. Na niebie pojawił się ognisty znak i Altaira, jako bohatera wojennego poproszono o pomoc w zbadaniu sprawy. Ojciec Merika zebrał ponownie ostatnich z najlepszych magów i na ich czele wyruszył na północ. Podczas jego nieobecności coś się zmieniło na dworze króla Erika. Pewnej letniej nocy wojska władcy przeprowadziły bez ostrzeżenia szturm na akademię. Wielka Wojna zabrała ze sobą wielu mistrzów i uczniów. A ci, którzy pozostali w szkole nie byli wstanie sprostać przeważającym siłom króla. Akademia upadła, a jednocześnie grupa Altaira sprowadzona w pułapkę na północy uległa rozbiciu. Ponoć Altair walczył dzielnie, ale i on ostatecznie poległ. Sam Merik zaś przeżył tylko dzięki pomocy Oirina, który jako jedyny znał sekretne wyjście z akademii. I tak ogłoszono świat wolnym od magii.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kleve
Użytkownik - Kleve

O sobie samym: Wielbiciel literatury, który interesuję się historią i sztuką. W wolnym czasie od pracy siedzi nad książkami oraz pisze. Ogólnie ciekawi mnie wszystko co ma w sobie nutkę pasji i kreatywności. A prywatnie? Kiedyś student, obecnie szczęśliwy facet mieszkający za granicą. I niech tak zostanie.
Ostatnio widziany: 2014-03-20 19:11:34