Restaurator 6

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

l z serca.

- Pojedzie pan ze mną? –zapytał już pewny siebie policjant. Właśnie zdał bardzo ważny egzamin w jego pracy.

- Oczywiście – przykucnąłem na ziemi i do dłoni zacząłem zbierać rozsypane kawałki porcelany. Po chwili zaczęły mi krwawić ręce. Nie zwróciłem na to uwagi bo musiałem usunąć z czystej podłogi te niepotrzebne i przeszkadzające śmieci, które były przed chwilą bardzo ładną i praktyczną miseczką.

- Proszę pana?! – dobiegł mnie kobiecy głos zza lady.

- Niech pani już pójdzie – nie odrywałem wzroku od podłogi. – Słyszała pani. Muszę już zamykać. Niech pani już po prostu wyjdzie. Bardzo panią proszę.

Usłyszałem bardzo ciche domknięcie drzwi. Policjant nie ruszył się z miejsca stał cierpliwie i obserwował jak próbuję zebrać do kupy moje rozsypane na podłodze życie. Nie piłem wódki. Nie brałem narkotyków. A jednak mój mózg przestał normalnie funkcjonować. Wszystko co widziałem przed oczami, nabrało ostrości jak na telewizorze o wysokiej rozdzielczości w trybie makro. Zaczęło się od kawała porcelany, któremu przyglądałem się zanim wyrzuciłem go do kosza na śmieci. Dlaczego przyjął akurat taką formę podczas rozbicia?



Boże! Daria! Nie, to ci się tylko śni. A gliniarz stał nade mną i czekał cierpliwie.



Odłamek przypominał mi kształtem jakiś kraj w zachodniej europie. Francja? Belgia? A może kraj ze Skandynawii? Gładka powierzchnia była taka miła w dotyku ale krawędź była tak poszarpana, że samo spoglądanie na nią sprawiało ból w oczach. Widziałem jak pod mikroskopem gródki cząsteczek materiału wtopione pod wypolerowaną powierzchnią tłoczą się bez jednego wolnego miejsca. Harmonia miski była tylko złudzeniem z bliska o i od środka wszystko było chaotycznie upchane i siłą złączone przez człowieka w jeden użyteczny przedmiot. Ludzie próbowali opanować chaos ale robili to tylko na chwilę, póki los nie zdecyduje inaczej. Albo jak kto woli bogowie. Wcześniej czy później przychodzi zniszczenie. A jednak tam gdzie nie sięga ludzkie oko, w głębi ściany budynku, skały w górskim stoku, morskiej otchłani, czy nawet strzaskanej misce kryje się prosta prawda łącząca wszystko. Proton krąży wokół elektrona. Wodór, tlen, węgiel. Pierwiastki pozostają od początku te same. Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. . Czyli cofniesz się do samego początku.



Ale tylko nie moja córka? Nie zanim ja zejdę z tego popierdolonego świata! Boże! Boże! BOŻE!



Widziałem jak z palca cieknie mi kropla krwi. Wypchnięta przez drobną ranę na zewnątrz ciała. Zbiła się w idealną kopułę, zaczęła się wydłużać jak ślimak i cieknąć po palcu zostawiając za sobą czerwony szlaczek i robiąc się coraz mniejsza zawisła na chwilę nad przepaścią. Zawisła na chwilę na końcu palca. Zebrała się w sobie, znów urosła i oderwała się od skóry lecąc w przepaść pod moimi nogami. W locie przybierała wiele pięknych, opływowych kształtów. Walczyła z tarciem powietrza robiąc się coraz smuklejsza. Przegrała z twardą powierzchnią ziemi. Jak miska rozbiła się na tysiące mniejszych kropelek. Cennych w moim organizmie bo niosły z sobą życie pod postacią tlenu, cukru, białka i wody. Leżąc na ziemi zmarnuje się niezauważona. Wyschnie i obróci się w proch.
Nie zauważyłem jak policjant pomaga założyć na mnie kurtkę. Sam nie potrafiłem bo byłem zbyt zgarbiony. Przygnieciony ciężarem jaki mnie czekał na końcu drogi. Podkomisarz cały czas mnie pocieszał, że córka żyje chociaż jest nieprzytomna. Ale nie docierało do mnie co mówił bo spodziewałem się najgorszego. Wrócił do mnie w myślach mężczyzna ze snu, wyszedł z mojej restauracji ale nie z głowy. Czułem na sobie jego spojrzenie, jakby nada

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35