SASZA

Autor: Assandi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

szystkim, że jak tylko będzie w mieście bardzo szybko znajdzie sobie stałą pracę na budowie i po miesiącu wyprowadzi się od nas do kogoś innego na stancję. Może nie tyle mamie, jak mojemu ojcu zrobiło się ogromnie żal Saszy. Kiedy opowiadał, że jego ojciec ma bardzo małą rentę, matka pracuje w Służbie Zdrowia również za marne pieniądze, a brat młodszy od niego jest niepełnosprawny. Chorował na stwardnienie rozsiane. Chciał zarobić pieniędzy w naszym kraju potem za polskie banknoty kupić dolary i wysłać swoim rodzicom. Z początku bardziej zaciągając po ukraińsku dalej ciągnął jak to pragnie tu w Polsce zdobyć z czasem kartę polskiego obywatelstwa, ożenić się z Polką i wyrwać się z ukraińskiej biedy. Opowiadał, iż marzy mu się własny samochód najlepiej marki AUDI i mieszkanie. Nic więcej od życia nie pragnie. Pracę na budowie znalazł owszem. 2 razy pisał list do domu, ja jednak o wiele lepiej rozumiałam Saszę w mowie potocznej, niż jego pisanie listów. On był długo przekonany, iż ja wcale nie wiem o czym opisuje w korespondencji rodzicom, (co było prawdą), no i był pewny, iż także nie rozumiem ukraińskiego potocznego języka. Tu był niestety w błędzie. Jednak ja udawałam do czasu, że nic nie pojmuję, nie słyszę i nie widzę na co się zanosiło. Dzwonił też z naszego telefonu i na nasz koszt do rodziny. Podczas jednej z takich rozmów telefonicznych sama nie dowierzałam własnym uszom, jak opowiadał że znalazł sobie dziewczynę, co prawda nie jest z tych wymarzonych, ale ma samochód i mieszkanie. Zapewniał tamtego kogoś, że to tylko kwestia czasu i cierpliwości. Wszystko idzie po jego myśli. Nie dostrzegłam, aby dokądkolwiek i do kogoś zawsze po powrocie z pracy wychodził. Mijały dni, tygodnie, miesiące za pasem zima była. A Saszy nie śpieszyło się szukać sobie innego lokum mało tego od pewnego czasu przestał dokładać się finansowo co miesiąc do czynszu, opłat za wodę, gaz, prąd czy telefon. W ogóle do niczego się nie dokładał. Przez kilka miesięcy u nas przebywając poprawił się i zaczął do tego jeszcze narzekać na jedzenie, ubranie w jakim chodził z mojego taty. Nie było aż takie stare. Na wstępie przed moimi bliskimi udawał, jak bardzo zależy jemu na mnie, a kiedy zostawaliśmy sami to toczyliśmy jawną wojnę między sobą. Zarzucał mi np. dużą nadwagę, gnębił mnie z powodu niepełnosprawności. Codziennie od świtu aż po noc zamęczał mnie nadmiernymi ćwiczeniami. Przy tym jeszcze przestrzegając bardzo ściśle mojej diety. Niestety nie zgubiłam mimo wszystko ani 1 kg, dieta Saszy to można powiedzieć była typowo głodowa. Tylko tyle mogłam zjeść jak był w pracy, ale gdy wracał od razu musiałam odstawiać jak najdalej od siebie jedzenie, aby nie wpadł w szał na mój widok z pełnym talerzem. Wtedy czekały by mnie z jego strony wyzwiska od najgorszych... (emitety) oraz nawet rękoczyny z jego strony. Siniaki nie schodziły z mojego ciała. Pokryta byłam nimi na plecach, rękach, nogach. Kiedyś mama u mnie je zauważyła, pytając mnie: - co się stało? Wtedy odpowiadałam, że przewróciłam się i uderzyłam. Za każde nie udane ćwiczenie, byłam kopana i bita zalewając się łzami. Z każdą chwilą życia i z każdym dniem coraz bardziej nienawidziłam jego. On mnie zresztą również dla niego byłam zawsze brzydka, śmierdząca i nic nie warta. Nie chciałam w domu o to awantury między Saszą a moją rodziną, więc milczałam. Zresztą on także mnie szantażował, że jak tylko coś pisnę, wszystkich nas w nocy powyrzyna. Z tego co zdążyłam poznać Ukraińca charakter to raczej mówił zawsze bardzo poważnie. Z jednej strony zaciskałam zęby, aby przeżyć kolejny przed sobą koszmarny dzień, z drugiej zaś coraz bardziej pragnęłam, żeby to się wreszcie skończyło. Przy rodzicach potrafił mnie czule karmić i obejmować. A we mnie jeszcze bardziej wzbierała nienawiść do Saszy , im więcej z jego strony było fałszu i obłudy, tym bardziej jemu nie wierzyłam. Nagle przytrafiła mi się pewna bardzo drastyczna scena. Podczas ciągłych ćwiczeń i wysłuchiwania jego słów z ust:- jeszcze

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Assandi
Użytkownik - Assandi

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-03-19 01:20:14