Widmowe dzieci cz.1

Autor: EmnildaAmelberga
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

s, na który wszyscy czekali i będący zarazem najmniej lubianym dniem, powtarzającym się każdego miesiąca, niczym wyjątkowo upiorna zmora. Wszystkie inne sprawy, w tym nieporozumienia przestawały mieć znaczenie. Cały proces wstrzymywania pełnej przemiany należało przeprowadzić szybko i bezbłędnie. Wystarczyłoby jedno niedopatrzenie i czekał ich koszmar, którego za wszelką cenę należało unikać.
- Zaczynamy - wyszeptał Serafin, gdy woda w czajniku zaczęła się gotować.
Grzmomir sięgnął po ścierkę i zdjął go z uchwytu, po czym napełnił gorącą wodą stojący nieopodal kociołek. Chwilę później trafiły do niego również przygotowane wcześniej składniki magicznej mikstury. Anioł chwycił drewnianą łyżkę, leżącą do tej pory na stole i zaczął powoli mieszać zielony płyn. Po kuchni rozniosła się delikatna woń kwiatów.
Dagna przerwała wyjadanie owoców z półmiska i spojrzała zaciekawionym wzrokiem na czarny kociołek, w którym właśnie powstawał lek na jej dolegliwość. Ciało nimfy przeszył dreszcz na samą myśl, że ta chwila jest już tak blisko. Zmagała się z przekleństwem od kiedy jako mała dziewczynka zabłądziła w lesie. Wyszła z siostrą Jaśminą nazbierać jagód, ale zgubiła drogę. Nagle ścieżka, którą szła zniknęła spod jej stóp, promienie słońca, przedzierające się do tej pory przez korony drzew, przygasły. Dagna została sama, otoczona bujną roślinnością, w lesie pozbawionym jakichkolwiek dźwięków. Próbowała wołać Jaśminę, lecz ta nie odpowiadała. Wtedy z zza drzew wyłoniła się bardzo stara kobieta z twarzą pooraną bruzdami. Miała rzadkie siwe włosy i wielki haczykowaty nos z kurzajką na samym czubku. Odziana w granatową suknię - na której widniało wiele kolorowych łat - i spiczasty kapelusz, uśmiechała się do Dagny niemal bezzębnymi ustami, ofiarując pomoc.
- Nie płacz dziecino. Tu niedaleko stoi moja chata - mówiła skrzeczącym głosem. - Wezmę moją miotłę i wzbijając się ponad drzewa szybko znajdziemy drogę do twojego domu. No chodź - wyciągała do dziecka chudą, kościstą dłoń zakończoną długimi, krzywymi pazurami. - Dam ci pierniczka.
Ta scena wyłaniała się ze wspomnień Dagny za każdym razem, gdy zbliżała się przemiana. Tamtego dnia zdołała uciec wiedźmie, lecz ta przeklęła ją w napadzie furii i choć przekleństwo było słabsze od klątwy, do tej pory nie znalazł się sposób na zakończenie tego nieszczęścia. Dagna miała zmieniać swoją postać raz w miesiącu i sprowadzać śmierć na tych, którzy usłyszą jej głos. Jedyną metodą na niedopuszczenie do tragedii było przygotowanie magicznego eliksiru, który miał hamować śmiercionośne moce, które w innych warunkach ciężko było ujarzmić. Dagna dziękowała losowi, że zesłał jej Grzmomira i Serafina. Dwójkę dzielnych pogromców, od lat wspierających ją w niedoli. Nie wyobrażała sobie jak mogłoby wyglądać bez nich życie. To oni odkryli jak można złagodzić objawy. Gdy tylko o tym myślała czuła ogromną wdzięczność. Wiedziała też jak wielki dług ma wobec przyjaciół. Kilka lat temu postanowiła, że spłacić go wspierając ich w walce. To było podziękowanie i to skuteczne jak się okazało, gdyż niejednokrotnie ocaliła swoich przyjaciół.
Po kilku minutach eliksir był już gotowy i Serafin zaczął przelewać zawartość kociołka do przygotowanego wcześniej flakonu.
- Podaj kubek - zwrócił się do Dagny, gdy pozostała ostatnia chochla magicznego płynu.
Nimfa podeszła do pobliskiej szafki, gdzie suszyły się różne naczynia. Chwilę później piła zieloną miksturę dmuchając przed każdym łykiem i marszcząc nos od gorzkiego smaku ziół.
Kiedy przygotowania dobiegły końca trójka przyjaciół ruszyła do pokoju Dagny. Towarzyszące im napięcie nie chciało się ulotnić, lecz mimo to wykonywali kolejne czynności w skupieniu.
Serafin i Grzmomir zatrzymali się w progu. Poczekali aż nimfa wejdzie do niedużego pomieszczenia, oddzielonego od innych wielkimi korzeniami. Dziewczyna usiadła na łóżku zakrytym niebieską narzutą i skinąwszy głową uśmiechnęła się do mężczyzn. To był znak. Sera

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
EmnildaAmelberga
Użytkownik - EmnildaAmelberga

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-05-12 18:06:33