Zwyczajnie - mi³o¶æ (VIII) Seks

Autor: zielona
Czy podoba³ Ci siê to opowiadanie? 0

, ale je¶li kiedy¶ ich spotkamy to ci opowiem. Teraz ty – spojrza³a na Dawida wyczekuj±co.
- Moja mama nie skoñczy³a ¿adnej szko³y. W tamtych czasach nasze dziewczêta jeszcze siê nie uczy³y. Jednak jest dobr± i m±dr± kobiet±. Cierpliw± i kochaj±c±. Tata to ³ajdak i nawet wspominaæ mi siê o nim nie chce. Mam jeszcze trzy siostry i brata od mojej mamy i trójkê rodzeñstwa z drugiej ¿ony ojca.
- To znaczy, ¿e twoi rodzice s± po rozwodzie?
- Nie. Jak mia³em piêtna¶cie lat ojciec wzi±³ sobie drug± ¿onê. Ma dwie. Nasza religia to dopuszcza.
- Acha – Magda spojrza³a na niego przera¿onymi oczyma – I ty te¿ masz zamiar kiedy¶ szukaæ drugiej ¿ony? – spyta³a maj±c nieodpart± ochotê wysi±¶æ z tego ma³¿eñstwa na najbli¿szym zakrêcie.
- To tylko jak zbrzydniesz, roztyjesz siê, albo przestaniesz siê ze mn± kochaæ. Inaczej chyba nie. – wzruszy³ ramionami, jakby mówi³ o sadzeniu ro¶lin, czy innej ma³o ciekawej czynno¶ci.
- Okay. Koniec. Doje¿d¿amy do Krakowa, sk³adamy papiery i bierzemy rozwód. Mam ciê dosyæ.
- No przecie¿ ¿artowa³em. – za¶mia³ siê. – Lubiê monogamiê. Raczej. – siêgn±³ do jej d³oni, ale cofnê³a j±. – Oj nie dotykaæ, bo kto¶ zobaczy. – najwyra¼niej kpi³ – Niedotykalna jestem.
Dalsza droga przebiega³a ju¿ w nieco lepszej atmosferze. Dawid puszcza³ swoje nagrania pop i ¶piewa³ co poniektóre piosenki zerkaj±c w stronê Magdy. Mia³ bardzo przyjemny w brzmieniu g³os, ale ona u¶miechnê³a siê dopiero, kiedy wszed³ na wysokie tony i zacz±³ fa³szowaæ. Lecia³y utwory Aerosmith, Christiana Bautista, a on ¶piewa³ - In Love with you - wzrokiem dedykuj±c jej s³owa. To by³a si³a, której nie móg³ siê oprzeæ ¿aden u¶miech.
Nastrój zmieni³ siê, kiedy wjechali w gêsto zat³oczone ulice Krakowa. Magda ju¿ my¶la³a o spotkaniu z rodzin±, o potrzebie powa¿nej rozmowy z Piotrem i by³a tym coraz bardziej przera¿ona. On skupia³ siê na prowadzeniu samochodu, ale zerka³ na ni± raz po raz widz±c zachodz±ce w niej zmiany. Zaprowadzi³a go pod kamienicê w której wynajê³a mu mieszkanie. Kiedy on szuka³ miejsca do zaparkowania ona zadzwoni³a do w³a¶cicielki lokum. Zaraz potem wyja¶ni³a.
- Wynajê³am ci tu pokój. Zaprowadzê ciê i pojadê do domu. Muszê na spokojnie porozmawiaæ z rodzicami i jako¶ ich przygotowaæ. Nie wiem co dalej bêdzie z nami, ale wola³abym na razie nie wtajemniczaæ w nasze relacje ca³ego ¶wiata. Im mniej osób wie, tym lepiej. – spojrza³a na niego prosz±co.
- Wynajêty pokój? Chcesz mnie tu ukryæ? Fajnie siê zapowiada. Tylko wiesz. Nie znam waszego jêzyka, nie wybra³em jeszcze sobie pieniêdzy. Nie mam przy sobie centa. By³aby mo¿liwo¶æ, ¿eby¶ da³a mi najpierw dostêp do Internetu, ¿ebym móg³ zrobiæ przelew?
- Bêdziemy w kontakcie. Daj telefon. – sama siêgnê³a po aparat komórkowy Dawida i zaczê³a wciskaæ klawisze – Zapiszê ci mój numer telefonu. Mo¿e maj± tu Internet, a jak nie, to postaram siê daæ ci dostêp jak najszybciej. Pojawiê siê tu jak tylko bêdê mog³a.- zadzwoni³a na swój telefon. Zagra³ gdzie¶ w torebce. Odda³a Dawidowi jego aparat, gdy on poruszy³ brwiami.
- Chyba nie mam innego wyj¶cia, jak siê dostosowaæ. Tak? Na pewno powiesz o mnie rodzicom?
- Powiem. Teraz muszê. Albo zrobi to Monika. – u¶miechnê³a siê cierpko.
- No tak. To jest argument. No dobrze. No to prowad¼ do tej skrytki.
            Przeszli przez ruchliw± ulicê. Z koron zielonych drzew porastaj±cych pobocza przebrzmiewa³y trele ptaków próbuj±cych przekrzyczeæ miejski ruch. Po chodnikach przemieszczali siê t³umnie ludzie. Niektórzy pojedynczo, inni w parach, lub trójkach, a jeszcze inni kolektywnie – ca³ymi wycieczkami. Dotarli do starej kamienicy. Magda sz³a przodem. Dawid z torb± na ramieniu za ni±. W

Musisz byæ zalogowany, aby komentowaæ. Zaloguj siê lub za³ó¿ konto, je¿eli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
U¿ytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39