Recenzja książki: Wciąż o tobie śnię

Recenzuje: kolmanka

Bohaterką powieści Wciąż o tobie śnię jest Maggie, dziś dojrzała i gorzko doświadczona przez los kobieta, a niegdyś młoda Miss Alabamy, o niespotykanej urodzie i charakterze anioła. Kobieta postanawia pożegnać się ze światem i sama zadecydować o sposobie własnej śmierci. Bo cóż jej pozostało? Samotne wieczory, spędzane w pustym mieszkaniu przy akompaniamencie telewizora, który - jak na złość - wciąż bombarduje ją tragicznymi wiadomościami. Jeden niewybaczalny błąd z przeszłości zaważył na jej losie. Po śmierci swojej mentorki, szefowej i przyjaciółki - Hazel - Maggie nie widzi powodu, dla którego życie miałoby jeszcze sens.

Jeszcze ciekawszą postacią od Maggie jest wspomniana Hazel. To odzwierciedlenie kobiety sukcesu. Cieszy się ona szacunkiem i ogromną sympatią współpracowników, jest zdecydowana i silna, a - przede wszystkim - nigdy nie narzeka i zawsze wierzy w całkowity sukces. Jest typem osobowości, o której każdy z nas już kiedyś słyszał.  Kiedy okazuje się, że Hazel ma niecały metr wzrostu, czytelnik czuje jeszcze większy podziw i szacunek.

Maggie wiedzie życie jako agentka nieruchomości, wiecznie tęskniąca za latami minionymi. Czy jej samobójcze plany zostaną niespodziewanie pokrzyżowane? Co ważnego o życiu dowie się Maggie i czy w na pewno w każdym wieku jest szansa na nowy start?

Książka bardzo pozytywnie zaskakuje. To lektura lekka, idealna na wakacje, a przy okazji szalenie zabawna i napisana bardzo inteligentie. Nie każda lektura szanującego się miłośnika literatury musi być być klasyką lub wyjść spod pióra laureata Nagrody Nobla. Wciąż o tobie śnię to opowieść o radości życia, o wiecznej nadziei, o tym, jak los potrafi zaskoczyć człowieka w najmniej oczekiwanym momencie. Ta książka jest jak kubek ciepłej czekolady w deszczowy i chłodny dzień. Po prostu.