Gutek klął, pił, palił. Regularnie łaził na strzelnicę. Świadkowie mówili wprost: kawał był z niego skurwysyna.
Gdybym miała odwagę, sama bym go zabiła. Ale nie miałam. Chociaż powiem ci, że rozmyślałam, skąd by tu znaleźć pomocnika, zapłacić mu za usługę i zamknąć ten temat. Jak widać, marzenia się spełniają.
Gutek klął, pił, palił. Regularnie łaził na strzelnicę. Świadkowie mówili wprost: kawał był z niego skurwysyna.
Książka: Zimna sprawa