Popatrzyła za okno. Właściwie nie wiadomo, co to było. Śniegodeszcz? Wiatr rozbryzgiwał to coś o szybę, sprawiając, że obraz za oknem był całkowicie rozmazany. Beznadziejnie. Mokro i wilgotno, a do tego wietrznie.
Popatrzyła za okno. Właściwie nie wiadomo, co to było. Śniegodeszcz? Wiatr rozbryzgiwał to coś o szybę, sprawiając, że obraz za oknem był całkowicie rozmazany. Beznadziejnie. Mokro i wilgotno, a do tego wietrznie.
Książka: Niewinne ofiary