"Dobiega do wielkiego drzewa i na chwilę przystaje. Przytula się do suchej i spękanej kory. Łapie kilka głębszych oddechów. Zaciska dłoń na srebrnym wisiorku. Słyszy szelest, coraz bliżej i bliżej. Zamyka oczy, próbuje nie wydać żadnego dźwięku, jak dziecko, które myśli, że może pozostać niezauważone, kiedy samo nic nie widzi. Słyszy sapanie, a może płacz. Czy to ona płacze, czy las? A potem przestaje słyszeć i zapada się w ciemność. "
"Dobiega do wielkiego drzewa i na chwilę przystaje. Przytula się do suchej i spękanej kory. Łapie kilka głębszych oddechów. Zaciska dłoń na srebrnym wisiorku. Słyszy szelest, coraz bliżej i bliżej. Zamyka oczy, próbuje nie wydać żadnego dźwięku, jak dziecko, które myśli, że może pozostać niezauważone, kiedy samo nic nie widzi. Słyszy sapanie, a może płacz. Czy to ona płacze, czy las? A potem przestaje słyszeć i zapada się w ciemność. "
Książka: Październikowa rdza