Dlaczego warto?
REJESTRACJA
LOGOWANIE
KSIĄŻKI
Nowości
Zapowiedzi
Patronujemy
Autorzy
Cykle
Streszczenia
Wydawnictwa
FILMY
Nowości
Zapowiedzi
SERIALE
Wszystkie
Popularne
Seriale obyczajowe
Seriale tureckie
Telenowele
Seriale komediowe
Seriale kryminalne
Reality show
Programy rozrywkowe
NEWSY
Wszystkie
O tym się mówi
Filmy i seriale
Konkursy i nagrody literackie
Fragmenty książek
Promocje i wyprzedaże
Telewizja
Wydarzenia
RECENZJE
Wszystkie
Biografie, wspomnienia
Dla dzieci
Dla młodzieży
Dydaktyka
Fantasy, science fiction
Historyczne
Horror
Komiksy
Kryminał, sensacja, thriller
Kuchnia
Literatura faktu, reportaż
Literatura piękna
Medycyna i zdrowie
Obyczajowe
Pedagogika
Podróżnicze
Poezja
Popularnonaukowe
Poradniki
Przygodowe
Psychologia
Romans
Sport
Wiedza ezoteryczna
Young Adult
Zarządzanie i marketing
PUBLICYSTYKA
Wszystkie
Popularne
Wywiady
Recenzje filmów i seriali
Sylwetki twórców
Analiza
Esej
Felieton
Komentarz
Kurs pisania
Jak pisać wiersze?
Recenzje gier planszowych
Relacja
CYTATY
Wszystkie
O Życiu
O miłości
O kobietach
Złe
O ludziach
RANKING
SPOŁECZNOŚĆ
Wiersze
Opowiadania
Forum
Konkursy
Granice TV
Wymieniaj punkty na książki
Zdjęcia użytkowników
Wyzwania czytelnicze
Ranking użytkowników
BIBLIOTECZKA
granice.pl
Cytaty
Autor: Stefan Wiechecki
Stefan Wiechecki - cytaty
(...)- Jak się pan prowadzisz, dlaczego mnie pan żone szczypiesz? - Co proszę, ja tę panią szczypię? W jakim celu? - Nie udawaj pan greka, nie wiesz pan, w jakim celu mężczyzna szczypie uroczą kobietę? - Daj pan spokój, urocza to ona jest dla pana, bo pan nie masz innego wyjścia.- A dla pana jaka jestem? - zaperzyła się pani Zosia. - Dla mnie jesteś pani wydra na kołnierz od palta.(...).
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Ale dużo te koleżeńskie interesa czasu zabierali Bolkowi i stale i wciąż za granicą zmuszony był z wojskiem siedzieć. Znudziło się to, ma się rozumieć, oficerskim żonom w Krakowie i zaczęli się z cywilami, jak to mówią, rozrywać. Co który oficer na urlop przyjedzie do Krakowa, oczy wytrzeszcza i dziwi się, że dzieci mu przybyło. Zostawił czworo, ma siedmioro.
Autor:
Stefan Wiechecki
0
- Pan Miętus!
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Dosyć na tem, że chrzciny przeszli planowo, a Niemcy nic o tem nie wiedzieli. Przyjeżdżają za parę tygodni do Jeleniej Góry, czyli tyż do Wałbrzycha, detalicznie panu nie powiem, i mowę zawalają do Mietuchny, że w dalszem ciągu zamierzają chrzciny nam wyprawiać. A Miecio z gośćmi w śmiech:
Autor:
Stefan Wiechecki
0
- Tak, tak, panie szanowny, znakiem tego leżem na wszystkie cztery łopatki. I przez kogo? Przez świniobójcę. Ale właściwie derechtorowa wszystkiemu jest winna, trzeba było go od razu odstawić i do oka łobuza nie zaiwaniać [...].
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Po Bolku braciszek jego młodszy za króla się został, Władysław, którego nie wiadomo dlaczego Hermanem nazywają, przecież on nie żadem Herman, tylko Piastuszkiewicz. Czyje to było nazwisko, jak się to stało, do dzisiaj nikt nie wie. Możliwe, że przy chrzcinach papiery w parafii pomięszali albo ojciec chrzestny był troszkie pod rezyką, jak to przy takiej uroczystości, i nazwiska pokręcił. Albo swoje podał, albo chrzestnej matki, a może nawet akuszerki. Każdy inny sprostowanie by zrobił, ale Władkowi się nie chciało, bo był człow
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Kochało się wojsko w Krzywoustem, i on nawzajem dbał o nich nadzwyczaj. Jak na tem Psiem Polu jeden rycerz prawe rękie stracił, ale nie wyszedł z fasonu, tylko w lewą pałasz złapał i grzał szkopów dalej, król mu potem sztuczne rękie całą ze złota sprawił.
Autor:
Stefan Wiechecki
0
- No i więc ja, jako główny dyrektor naszej firmy, poszłem tam wczoraj, żeby przyjąć robotę. Ale chałupe zajęli Niemcy i jednego szkopa z rozpylaczem postawili przy bramie. Podchodzę do niego, żeby mu wytłumaczyć, co i jak jest, i na początek robie mu takie pytanie:
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Przez cały plac do samego dolnego kościoła czerwony chodnik kazał król położyć. Ale że deszcz tego dnia padał i Wiluś niemożebnie był zaszargany, przed samem chodnikiem Bolek go za frak i mówi:
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Auguściak z temy paroma złotemy, co mu drań Bruehl odpalał, nie mógł się pokazać w żadnej knajpie pierwszej kategorii. Ani do "Renesansu", ani do "Bristolu", ani do "Bukieta" wstępu już nie miał.
Autor:
Stefan Wiechecki
0
- Kto na siłe wyszedł za mąż? Kto pijanego inwalidę przed ołtarz zataszczył? Ty moczymordo Batalionowa!
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Murzyn spoważniał, błysnął zębami i odpowiedział porywczo:
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Gienia pojechała do ciotki Skubiszewskiej do Radomia w sprawie pomidorów na zime. Bo w Warszawie za cholere nie można dostać pomidorowego przecieru także samo jak i konserwowanych ogóreczków. Co sie z tem zrobiło, faktycznie nie wiadomo! Ktoś wyżarł.
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Sirodek zapobiegawczy przeciwko tensknocie.
Autor:
Stefan Wiechecki
0
Wujo Wężyk mnie kiedyś nadmienił, że jak w 1905 roku był na Sylwestrze w barze "Pod Krowiem Popiersiem" na Wolskiej, wpadła tam patrol, pięciu sołdatów i rewirowy. Te sołdaci zaczęli bić gości kolbami, ale rewirowy był dobrem znajomem wuja Wężyka, totyż nie pozwolił go sołdatom nawet ruszyć. Sam tylko mu nakładł po mordzie, zabrał patrol i wyszedł. Wszędzie dobrze mieć tak zwane chody.
Autor:
Stefan Wiechecki
0
1
2
3
następna
ostatnia
→
Dodaj nowy cytat
Najpopularniejsze tagi
życie(190)
ludzie(140)
miłość(132)
smierc(126)
bóg(112)
praca(102)
kobieta(74)
dzieci(69)
kobiety(66)
prawda(61)
Reklamy