Piekło kosmosu


Tom 0 cyklu Uniwersum Hellspace
Ocena: 5 (3 głosów)

Koniec XXIII wieku. Na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. W krótkim czasie kolejne miejsca są masowo unicestwiane przez wrogie floty. Najeźdźca znacznie przewyższa technologią wszystkie rasy zamieszkujące galaktykę, ale jednocześnie jego taktyka jest pozbawiona sensu. Nie zajmuje podbitych sektorów. Nie ograbia ich. Po prostu niszczy wszystko, co stanie mu na drodze niczym bezmyślna maszyna. Federacja Galaktyczna, chcąc rozwikłać tę zagadkę, wykupuje usługi grupy najemników posiadających unikalny statek Dark Hurricane oraz zawiązuje kilka kruchych sojuszy. Nikt jednak nie przypuszcza, jak zatrważającą przeszłość kryje w sobie przeciwnik.

"Piekło kosmosu" to pierwszy tom trylogii Hellspace, inspirowanej grami pokroju Freespace, Homeworld czy Mass Effect.

Informacje dodatkowe o Piekło kosmosu:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-08-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788396246103
Liczba stron: 200
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Piekło kosmosu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Piekło kosmosu - opinie o książce

Avatar użytkownika - nataliastragowska
nataliastragowska
Przeczytane:2021-10-16, Ocena: 5, Przeczytałam,

Ahh. Ile emocji ma ta książka. Zastanawiam się jak dobrze zacząć. 

Jest to książka z podgatunku fantastyki zwanego "space opera". Charakteryzuje się ona między innymi, tym, że występują w niej podróże między gwiazdami lub bitwy kosmiczne, w których są liczne konflikty międzyplanetarne i prywatne odczucia bohaterów. To właśnie przede wszystkim możemy spotkać w tej pozycji. Dużo bitew, dużo konfliktów i walk, które przeważnie nie kończą się dobrze, bo jak się okazuje rywal jest zbyt silny. 

Na terenie galaktyki zaczyna dochodzić do wielokrotnych ataków przez nieznanych sprawców. Wiadomo tylko, że są dużo szybcy, sprytni a ich technologia przewyższa dosłownie o głowę to, z czym mieli doczynienia dotychczas mieszkańcy planet. Wiadomo tyle, że wróg niszczy absolutnie wszystko na swojej drodze, jednak nie kradnie ani nie bierze zakładników, co jest bardzo zagadkowe. By dowiedzieć się, z czym muszą się zmierzyć, Federacja Galaktyczna postanawia wynająć najemników, którzy posiadają nieoceniony statek Dark Hurricane. Dodatkowo zawiązują między sobą sojusze, którym nie wszystkim przypadają do gustu. Jednak w obecnej sytuacji, liczy się każda pomocną dłoń. Dlatego wszystkie wrogie klany postanawiają ogłosić tymczasowy rozejm, by wspólnie stawić czoło niebezpieczeństwu i nie dopuścić do zagłady ich świata. Czy jednak im się to uda ? Czy wróg nie okaże się za silny ? Czy zjednoczenie wszystkich klanów i gatunków pomoże w przetrwaniu ich cywilizacji ? I przede wszystkim - kim okaże się wróg ? Na te wszystkie pytania, poznacie odpowiedzi czytając tę publikację.

Jest to tak jak wspomniałam, space opera. Dla mnie gatunek zupełnie nowy, z którym nie miałam wcześniej doczynienia. Dlatego nie mogę tego do niczego porównać. Ponadto ", Piekło kosmosu" jest 1 częścią serii "Hellspace" więc możemy spodziewać się kolejnych części, by dowiedzieć się jak potoczyły się dalsze losy bohaterów. 

No właśnie bohaterowie. Jak dla mnie było ich trochę za dużo, przez co na początku trudno mi się czytało tę pozycję. Nie mogłam się skupić ani zapamiętać kto jest kim. Z czasem zaczęłam wchodzić w ten świat i powoli rozpoznawałam już, kto jest kim, gdzie należy i z kim się przyjaźni. Autor bardzo dobrze przedstawił światy planetarne i wzajemne relacje między bohaterami. Bardzo dobrze mi się to czytało i dosyć szybko. Książka zawiera 26 rozdziałów ale również każdy rozdział zawiera sporo podrozdziałów, dzięki czemu możemy sobie dokładnie wyobrazić co i gdzie ma miejsce. Myślę, że dla fanów fantastyki jest to bardzo dobra pozycja, gdzie wszystkie elementy fantastyki zostały zawarte. Doskonale można się wczuć w tę historię i wyobrazić sobie dokładnie każdego z bohaterów. Trzymająca w napięciu do samego końca , bardzo intrygującą pozycja. Myślę, że jeśli lubicie tego typu książki a już w ogóle z tego gatunku, to powinniście być zadowoleni. Książkę póki co możecie nabyć tylko w formie e-booka ale bardzo gorąco Wam polecam ;) Bardzo dziękuję za egzemplarz autorowi - Artur Tojza - książki i przyznaję ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów ;) 

Link do opinii

Fenomenalna, wciągająca, sprawiająca, że odrywasz się od rzeczywistości i totalnie zapominasz o istniejącym świecie wokół ciebie.

Oto historia nie o jednym, ale o wielu bohaterach, którzy odgrywają znaczącą rolę w rozwoju całej historii. Każda z opisanych sytuacji dzieje się w różnych systemach, na planetach zamieszkanych przez rasy. Rasy które podlegają Federacji Galaktycznej. Nagle jedna z planetoid zostaje zaatakowana przez niezidentyfikowana jednostkę, której w żaden sposób nie są w stanie zniszczyć. Po wielu krwawych walkach, utraty setek ludzi, w końcu wrogie jednostki spotykają się z nimi, dając do zrozumienia, że chcą pokoju. Ale czy na pewno? Co dalej? Tego się dowiecie czytając książkę.

Przyznam się szczerze, że sceptycznie podeszłam do tej pozycji. Może dlatego, że ja jestem osobą, która stroni od tego typu gatunków czyli kosmos, sci-fiction itd. Jednakże chciałam spróbować się na chwile oderwać od gatunków, które namiętnie męczę na co dzień. I? Totalnie przepadłam. Wciągnęłam się niesamowicie w tą książkę. Akcja zapiera dech w piersiach. Powoduje momentami ciarki na całym ciele. Autor potrafił tak zakręcić mną, że kilka razy gubiłam się gdzie jestem i co się dzieje, ale po chwili wracałam. Co więcej znajdziecie tam spora dawkę humoru, przez co łzy ze śmiechu leciały mi przez prawie cała książkę. Znakomita kreacja bohaterów, fabuła dopracowana do perfekcji, a do tego połączenie mitologii greckiej z egipską, sprawiły, że autor kupił mnie po całości. Co prawda wstęp może zniechęcać, ale jak to mi autor wytłumaczył, jest potrzebny, abyśmy mogli zrozumieć istotę tej historii. Drogi autorze czekam na drugi tom jak na szpilkach i przyznam się szczerze, że „Dark Hurricane” i jego załoga to moi idole w każdym calu. To było wow. Jestem oczarowana.

Jeśli chcecie się oderwać trochę od tego co czytacie. Jeśli potrzebujecie odskoczni i chcecie poleciec w odległy świat, w kosmos. Doznać zaszczytu zobaczenia bitew w kosmosie, to ta pozycja jest zdecydowanie dla Was. Polecam z całym serduszkiem, bo wszechświat jest pełen tajemnic nawet w historii.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Alicja_S
Alicja_S
Przeczytane:2021-10-23, Ocena: 5, Przeczytałam,

Wiecie, czym jest space opera? Jest to gatunek fantastyki, który koncentruje się na romantycznych przygodach, międzygwiezdnych podróżach i kosmicznych bitwach. Trochę sobie o tym poczytałam i wychodzi na to, że jest to jeden z moich ulubionych gatunków fantastyki. Uwielbiam takie seriale jak: Star Trek, Battlestar Galactica, Babilon 5, Gwiezdne wrota czy Firefly. Niedawno miałam okazję przeczytać książkę Piekło kosmosu Artura Tojzy, która jest właśnie space operą. Jeśli chcecie się dowiedzieć czy mi się spodobała, czytajcie dalej.


Powieść zaczyna się od przedstawienia zwyczajnych mieszkańców kosmosu, którzy, wykonując swoją pracę, nagle zostają zaatakowani. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba takie wprowadzenie. Pokazanie kosmicznej rozwałki z perspektywy konkretnych osób, pochodzących z różnych ras i rozsianych po całym wszechświecie bardzo przybliża nas do bohaterów. Dopiero później widzimy skalę zniszczeń i poznajemy, kto jest wrogiem. Przypominało mi to trochę początek serialu Battlestar Galactika, którego jestem fanką.

Piekło kosmosu nawiązuje do innych space oper na wiele sposobów. Federacja Galaktyczna, łatwość porozumiewania się wszystkich ras oraz ich podobieństwo do ludzi, przywodzą mi na myśl Star Treka. Statek „Dark Hurricane” i jego załoga kojarzą mi się natomiast z serialem Firefly. Nie znam niestety gier Freespace i Homeworld, które były inspiracją dla autora, ale wierzę, że też by mnie wciągnęły.

Pod koniec XXIII wieku, na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. Kto jest ich sprawcą i dlaczego chce zniszczyć cały świat? Tego próbujemy dowiedzieć się wraz z bohaterami powieści. Co ciekawe, w połowie książki pojawia się plot twist, który zrzuca nas z krzeseł i powoduje, że musimy zapomnieć o naszych początkowych teoriach.


Powieść pełna jest akcji, wybuchów, ucieczek i pościgów. Mamy tu roboty, cyborgi, Terran, Varian, Horion, Ovian oraz Kolvirczyków. Mamy nawet potwory rodem z mitologii! A to wszystko okraszone jest szczyptą humoru. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak wielu tematów w książce debiutanta. Od razu widać, że autor musiał poświęcić dużo czasu na przemyślenie wszystkiego. A jest to dopiero pierwsza część trylogii „Hellspace”. Jestem bardzo ciekawa, czy w kolejnych tomach uda się wyjaśnić wszystkie wprowadzone wątki.


Fantastyką interesuję się od lat, chociaż s-f wolę oglądać niż czytać. Częściowy opis postaci pozostawia duże pole do wyobraźni, jednak trudno jest przedstawić obcą rasę w dwóch słowach. Każda z nich ma jakieś cechy charakterystyczne, które pozwalają je od siebie odróżnić. W filmie widzimy, kiedy wypowiada się człowiek, a kiedy np. Kolvirczyk. W książce trzeba to napisać, zwłaszcza na początku, gdy nie znamy jeszcze wszystkich postaci i musimy je od siebie jakoś odróżniać.

Duża ilość przymiotników charakteryzująca poszczególne osoby trochę mi przeszkadzała podczas czytania. Wolałabym, aby postaci poboczne były jedynie lekko zarysowane, a opisy tych głównych podawane stopniowo, jednak jest to tylko moje zdanie. To samo tyczy się statków kosmicznych. Jeśli widzimy je na ekranie, to wiemy: jakie mają rozmiary, przeznaczenie i uzbrojenie. W książce trzeba to opisać, co czasami bywa męczące dla czytelnika. Niestety bez dokładnych danych nie byłabym w stanie odpowiednio ocenić mocy danej jednostki.

Chciałabym, aby poza książkami pojawił się jakiś dodatek z portretami postaci i opisem ras. Może jako plakat, zakładki do książki, albo spis na końcu? W powieści s-f ilustracje przedstawiające poszczególne rasy i bohaterów pasowałyby wyśmienicie.

Podsumowując, książka Piekło kosmosu Artura Tojzy ma kilka mankamentów, ale naprawdę bardzo mi się podobała. Jest dobrze napisana, wciągająca, ma wyczuwalny klimat i ciekawych bohaterów. Przypomniała mi o wszystkich serialach, które oglądałam z wypiekami na twarzy. Sprawiła, że odświeżyłam sobie soundtracki i zapragnęłam znowu obejrzeć jakąś space operę. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie serial na podstawie trylogii „Hellspace”. Na razie pozostaje mi z niecierpliwością czekać na kolejne tomy.

Link do opinii
Inne książki autora
O Mantykorze, która szukała domu
Artur Tojza0
Okładka ksiązki - O Mantykorze, która szukała domu

Na pustyni Dasht-e Kavir żyje jedyne w swoim rodzaju magiczne stworzenie zwane Mantykorą. Przez stulecia powstało o niej wiele najróżniejszych legend i...

Farreter
Artur Tojza0
Okładka ksiązki - Farreter

Z początkiem lata w Trójmieście dochodzi do fali makabrycznych zbrodni. Morderca, wykorzystując nawiązania do filmów oraz języka jidysz, zabija kolejne...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Księga zaklęć
Agnieszka Rautman-Szczepańska
Księga zaklęć
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy