Muszę przyznać, że zaintrygował mnie tytuł tej książki oraz niebanalna okładka, nawet domyślałam się jaki jest jej temat. Nie pomyliłam się, książka bardzo ciekawa, chociaż poruszająca nieco trudne tematy. Taki obraz dzieciństwa pokazany przez panią Lucynę Olejniczak znam i pamiętam z czasów dzieciństwa. Na szczęście to nie ja byłam taką księżniczką, ale moja koleżanka z sąsiedztwa. Gdy byłyśmy dziećmi, to muszę się przyznać, że czasem nawet jej zazdrościliśmy, gdyż jej tata kupował prezenty za to, że była "miła" dla niego, a my mogliśmy tylko o takich pomarzyć...
Takie czasy, chociaż z pewnością i teraz znalazłaby się taka rodzina, nie ma co zwalać winy na czasy.
"Babcia mówi na mnie "Lenka". Tak naprawdę to mam głupie imię, Leonarda, i mama, jak jest na mnie zła, to właśnie tak na mnie woła.
(...)
Mama, jak nie jest na mnie zła, mówi "Lena", a tata "Chodź No Tu". Już nie powiem, jak przezywają mnie w szkole... I tylko babcia nazywa mnie Lenką. I za to ją jeszcze bardziej kocham."
Fabuła ma miejsce w Nowej Hucie, narracja prowadzona jest dwutorowo, poznajemy obecne życie dorosłej już Leny, oraz wcześniejsze opowiadane przez dziesięcioletnią Lenkę. Historia bardzo poruszająca, smutna, przedstawiająca trudny temat molestowania w rodzinie. To zawsze zostawia ślad, jakby okaleczenie, z którym nawet w dorosłym życiu trudno się pogodzić i przejść nad tym do porządku dziennego. Tym bardziej, gdy to spotyka nas ze strony najbliższych. Przeszłość na zawsze zostaje w pamięci.
"I znów przychodzi do naszego pokoju, gdzie śpimy razem z siostrą. Ale wiem już, co robić, babcia mnie nauczyła. Mam głośno krzyczeć, tak żeby się przestraszył, że zaalarmuje sąsiadów."
Lenka mieszka wraz z rodzicami i rodzeństwem na osiedlu w Nowej Hucie. Ojciec-inżynier pracuje a matka zajmuje się domem i dziećmi, typowa wzorowa, niby idealna rodzina jakich wiele dookoła. Jednak ich życie to gra pozorów, idylla pokazywana tylko dla sąsiadów, bo za zamkniętymi drzwiami już nie jest tak kolorowo. Ojciec lubi sobie popijać, a wtedy w domu urządza awantury, matka jest uległa i mimo tego, ze wie lub domyśla się, co jej mąż robi z córką, nadal pozostaje bierna i nic z tym nie robi a nawet więcej - każe szanować ojca. Jedynie babcia, matka ojca Lenki buntuje dziewczynkę aby głośno krzyczała, to wtedy diabeł (ojciec) odpuści, bojąc się reakcji sąsiadów. Sąsiedzie domyślają się co dzieje się w tej rodzinie, ale żaden nie ma odwagi aby coś z tym zrobić.
"Każdy ojciec wychowuje swoje dziecko czymś innym. Mój pasem albo nylonową siatka na zakupy, Wojtka kablem, a jeszcze inny czym popadnie."
Dorosła już Lena, wyszła za mąż ku niezadowoleniu ojca i ma zamiar rozliczyć się ze swoją przeszłością. Mąż namówił ją do tego aby wyprowadzić się do Warszawy. Mają zamiar poinformować o swojej decyzji rodziców Leny. Dziewczyna wie, że będzie to bardzo trudne, gdyż czuje się ciągle jakby była od nich zależna, i mimo tego co się kiedyś działo i co jest obecnie to ciągle ich kocha. Trudno odciąć tę łączącą ich pępowinę, lecz wie, że dla własnego dobra musi to zrobić.
Czytając tę książkę często opanowywała mnie złość, frustracja i całkowita niezgoda na taki stan rzeczy. Jak to jest możliwe, że takie rzeczy się dzieją. Myślę, że nawet zwierzęta się tak nie zachowują jak niby rozumni ludzie. Alkohol wywołuje u nich straszne cechy charakteru. Temat ciężki, ale prawdziwy niestety.
Nie mogę za dużo czasu poświęcać takiej lekturze, gdyż jestem później zbyt zdołowana.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-04-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 232
Dodał/a opinię:
Myszka77
Każdy ojciec wychowuje swoje dziecko czymś innym. Mój pasem albo nylonową siatka na zakupy, Wojtka kablem, a jeszcze inny czym popadnie.
Czy klątwa Hanki wreszcie przestanie unieszczęśliwiać kolejne pokolenia? Ostatni tom opowieści o kobietach z ulicy Grodzkiej. Mijają lata, dzieci Weroniki...
Drugi tom opowieści o przodkach bohaterów sagi "Kobiety z ulicy Grodzkiej". Korzenie zła i narodziny niewieściej siły w bezwzględnych czasach walki...
To jest filozofia pasa, najprostsza z możliwych i najskuteczniejsza.
Więcej