Po incydencie z perfumami Hailie przechodzi na nauczanie domowe. Ten fakt nie napawa ją optymizmem. Nie ma jednak pojęcia, że nie zazna czegoś takiego jak nuda. Czeka ją kolejne spotkanie z tatą i nowym członkiem rodziny, a także mnóstwo wrażeń, o jakich jej się nie śniło.
Jak dotąd to najlepsza część Monetów. Elementy obyczajowe przyjemnie łączą się z charakterystyczną dla tej serii akcją. Jeszcze więcej plot twistów i mocno angażujących scen, realnie sprawiły, że pochłonęłam „Królewnę” w naprawdę krótkim czasie.
Mimo, że druga część zawiera sporo intrygujących wydarzeń, w pamięci najmocniej utkwiły mi te z ojcem Hailie. Wydaje się być ciekawą postacią, o której chętnie przeczytałabym więcej. Oczywiście jego kreacja również jest nieco kartonowa (jak wszystkich innych bohaterów), ale mimo wszystko ma zdecydowanie więcej głębi niż reszta członków rodziny.
Mam wrażenie, że nastąpiła kulminacja mojej irytacji do Hailie. Kompletnie nie dorosła do swojego wieku (o czym wielokrotnie wspominałam zarówno tutaj, jak i w innych mediach), a nieustannie wymaga poważnego traktowania.
A jeśli już o traktowaniu mowa, to naszła mnie nowa refleksja dotycząca braci – większość z nich traktuje siostrę jak balast, czemu dowodzą chociażby poszczególne sceny z tej części. Oczywiście ten aspekt wyjątkowo jest moim subiektywnym wnioskiem, ale i tak warto o nim wspomnieć.
Czy sięgnę po trzeci tom? Nie wiem. Wiem natomiast, że zakończenie „Królewny” intryguje na tyle mocno, że na pewno to rozważę.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Maja Ciupińska
Moi bracia może nie są idealni, ale musiałam im przyznać, że potrafią bezbłędnie poprawić mi humor.
Wyjątkowe wydanie specjalne w twardej oprawie - z faksymile podpisu i listem od autorki, barwionymi brzegami i tasiemkami. Nieważne, jakiej wagi ciężarki...
Nieważne, jakiej wagi ciężarki podniesiesz na siłowni lub jak często zapłaczesz w samotności. Siła to coś więcej, to determinacja, a ty, moja królewno...
– Zawsze chciałam być jak księżniczka… – powiedziałam monotonnym głosem. – Jesteś księżniczką – odparł z uśmiechem i błyskiem w pięknych, błękitnych oczach. – I jesteś dla nas zbyt ważna, by ryzykować twoje życie.
Więcej