„Ryżowy podarunek” – tm razem to tytuł książki i jej okładka przedstawiająca dwa drewniane krzesła zaintrygowały mnie i zachęciły do sięgnięcia po powieść brazylijskiego pisarza i poety Francisco Azevedo. Zagłębiając się w lekturę książki dosłownie do pierwszych stron mogłam się rozkoszować piękną, liryczną opowieścią o rodzinie, która niczym najbardziej wyrafinowana i smakowita potrawa zawsze jest jedyna i niepowtarzalna. Stworzenie takiego unikalnego dania wymaga wiele cierpliwości i zaangażowania, a bez miłości, oddania i zrozumienia na pewno nie będzie doskonała. „Rodzina, nawet jeśli nie wygląda apetycznie, nawet jeśli nie smakuje najlepiej, jest potrawą, której musicie spróbować i którą na prawdę powinniście zjeść.”
Tytułowy ryżowy podarunek to niecodzienny prezent ślubny jaki w dniu ceremonii otrzymali Jose Custodio i Maria Romana. Był to sporych rozmiarów worek pełen ryżu, który siostra Pana młodego Palma zebrała z przykościelnej posadzki, po tym jak goście obrzucili nim młodą parę na szczęście. A było go aż 12 kilogramów.
„Ten ryż – który wyrósł z ziemi, spadł z nieba niczym manna na pustyni i został zebrany z kamienia – to symbol płodności i wiecznej miłości. Oto moje błogosławieństwo.”
Teraz po stu latach od tamtego pamiętnego dnia 88-letni Antonio – syn Jose i Marii przygotowując rodzinny lunch na 96 osób wspomina tamte czasy, swoje dzieciństwo, młodość i kolejne ważne wydarzenia jakie miały miejsce w jego rodzinie na przestrzeni ostatniego wieku. To on jest narratorem i głównym bohaterem swojej opowieści. Z ust Antonia poznajemy kulisy przeprowadzki jego rodziców i ciotki z Portugalii do Brazylii i zamieszkanie na plantacji kawy, narodziny pierwszego wyczekiwanego syna po dwunastu latach małżeństwa, a potem trojga kolejnych dzieci i dalsze losy rodziny, której przez te wszystkie lata towarzyszy pobłogosławiony ryż. Te zwyczajne zdawałoby się, małe białe ziarna mają swój symboliczny wymiar. A teraz spełnia się kolejne marzenie… Po tak wielu latach, jego buntownicza rodzina w komplecie zasiądzie do wspólnego stołu.
Urzekła mnie ta nietypowa powieść w kolorze sepii, tchnęła w moje serce spore pokłady optymizmu i nadziei. Napisana z ogromną delikatnością, misternie utkana z cienkich nici niczym barwna jedwabna tkanina opowiada o trwałości i nierozerwalności więzów rodzinnych, które pielęgnowane przez pokolenia mają wymiar ponadczasowy.
Rodzinne opowieści przekazywane z ust do ust, przechodzące z pokolenia na pokolenie zachowują pamięć i tradycję i sprawiają, że ci, którzy już dawno odeszli, wciąż żyją w naszej pamięci, w opowieściach, wartościach i kultywowaniu tradycji.
Nie jest to typowa saga rodzinna, choć opowiada o czterech pokoleniach Portugalczyków, którzy wsiąkli w brazylijską ziemię, nie jest to także pospolita powieść obyczajowa, chociaż opowiada o życiu bohaterów, ale na pewno jest to sentymentalna i nastrojowa opowieść, w której melancholia miesza się z realizmem, rodzina jest gloryfikowana i uznana za wartość nadrzędną, a przeszłość, teraźniejszość i przyszłość tworzą Ziemską Trójcę nierozerwalnie ze sobą powiązane.
Zdradziłam Wam, drodzy czytelnicy, o co chodziło z tytułowym ryżowym podarunkiem, ale obecność tajemniczych drewnianych krzeseł na okładce zostawiam już dla Was. Sięgnijcie po tę niesztampową, nostalgiczną opowieść, a przeżyjecie naprawdę niezwykłe chwile.
Serdecznie polecam.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2016-10-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Dodał/a opinię:
Poczytajka