Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, część 3.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Tak, za sześć dni dokładnie.- Dodała.

-Postanowiłem wyprawić tu przyjęcie.

-Moje urodziny?- Poczuła niespodziewana radość. Ostatnie urodziny, które świętowała były jeszcze za życia jej ojca. Potem o nich nie myślała.

-Też.- Gdy to powiedział radość lekko opadła.

-Też?- Odgarnął włosy z jej czoła i powiedział:

-Zanim uczcimy twoje urodziny, weźmiemy ślub.- Zabrakło jej słów. Wiedziała, że czas narzeczeństwa kiedyś się kończy ale sądziła, że sprawy ślubu omawia się wspólnie a wcześniej nic o tym nie wspominał. Czuła się jednak za słaba aby urządzać kłótnię lub stroić fochy i po prostu przyjęła tą wiadomość i zgodziła się.

***

Rozdział 12

***

Podobno ślub to najważniejszy dzień w życiu kobiety. Hermina jednak nie cieszyła się tak, jak myślała, że będzie gdy wyobrażała sobie ten dzień. Suknie miała piękną a specjalnie najęte wizażystki dopilnowały każdego szczegółu. Choć był to ślub cywilny to wszystko zorganizowane było jak przy ślubie kościelnym. Gdyby nie urzędnik zamiast księdza niczym by się nie różnił. No może poza tym, że odbył się w bardzo kameralnym gronie. Tego dnia Hermina nie mogła też narzekać, bo Erwin był przy niej cały czas. Chyba pierwszy taki dzień od wielu gdy nie odstępował jej prawie na krok i był przy niej od momentu gdy tylko uniosła powieki aż do samego wieczoru. Ich pierwsza, wspólna noc jako małżeństwa miała być zapowiedzią lepszego. Niestety wszystko co dobre mija. Po tygodniu Erwin znów wrócił do swoich spraw i w domu bywał co drugi dzień.  Czasem też i więcej dni go nie było. Tak jak dzisiaj. Nie otworzyła oczu ale już wiedziała, że Erwin wyszedł wcześnie i nie wróci zapewne szybko. Musiała jednak wstać i doprowadzić się do ładu. Była teraz panią domu. Ubrała się pięknie i zeszła przykładnie na śniadanie. W krok za nią pojawiła się Lidia.

-Dzień dobry.

-Dzień dobry.- Odpowiedziała poważnym tonem.

-Znów dopadła cię chandra?- Nalewając sobie kawy rzekła:

-Erwin znów wyjechał.

-Wyjechał i wróci.- Krótko skitowała.

-Znów czekanie w czterech ścianach.

-Kto tak powiedział?- Wzruszyła ramionami Lidia.

-Jesteś teraz Hermina Hoffman i sama decydujesz o sobie. Możesz czekać w czterech ścianach albo zorganizować sobie czas.- Upiła łyk i odłożyła filiżankę. Spojrzała na Lidię i spytała:

-To znaczy?

-Choćby to, że ostatnio zaniedbałaś swoje jazdy. Ja chętnie znów wybrałabym się na konie.- W duchu przyznała rację Lidii.

-To co, może dzisiaj?- Zaproponowała od razu.

-Bardzo chętnie.- Po tej rozmowie Hermina czuła, że wracają jej siły.

***

Towarzyszka Herminy uświadamiała ją w tak banalnych sprawach, że aż robiło się jej głupio. Być może dlatego, że wciąż czuła się jak dziewczyna z nikąd, której ktoś zaproponował pomoc. Widząc swoje odbicie w szybie samochodu miała wrażenie, że patrzy na kogoś innego. Była kimś innym. Panią Hoffman. Brzmiało to dość ekstrawagancko, nawet nieco wyniośle. Nie zamierzała jednak być postrzegana jako zarozumiała i bezkompromisowa osoba. Teraz musiała pilnować tego aby pasować do swojej roli ale i pozostać człowiekiem. Kompleksy, które tyczyły się jej wyglądu zostały już dawno uśpione. Nie wyzbyła się ich zupełnie lecz nie przeszkadzało jej to by czuć się pewnie. Jej wypielęgnowała twarz, zadbane włosy i elegancki strój utwierdzał ją w tym, że nawet taka dziewczyna jak ona może być piękna. Choć chciała wierzyć w to, że jest ładna nie zawsze lubiła patrzeć w lustro. Teraz nie ma z tym problemu. Wie, że dobrze i odpowiednio wygląda oraz, że są ludzie, którzy jej zawsze pomogą i podpowiedzą aby to się nie zmieniło. Jej wizerunek jest teraz ważniejszy niż wcześniej i musi o tym pamiętać. Przysięgła sobie tylko jedno, że nigdy nie będzie traktować ludzi tak, jak oni traktowali ją. Szacunek należy się każdemu niezależnie od statusu. Mimo, że wobec niej ludzie z wyższych sfer zachowywali się ignorancko. Nikomu z nich wtedy nie przyszło na myśl, że Hermina kiedyś stanie się taka jak oni. Dlatego ona postanowiła traktować innych na równi z sobą, bo nigdy do końca nie wiadomo jak potoczą się czyjeś losy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12