Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, część 3.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Zmęczona?- Wyrwała ją nagle Lidia z rozmyślań.

-Odrobinę.- Uśmiechnęła się.

-To moje pierwsze, swobodne wyjście od czasu tej afery. Nie masz pojęcia ile radości dał mi ten dzień.

-Domyślam się.- Powiedziała Lidia uważnie się jej przyglądając.

-Zastanów się co zamierzasz robić jutro.- Dorzuciła.

-Zacznę się zastanawiać jak wróci Erwin. Nie chce nagle szaleć jak zwierze spuszczone ze smyczy.- Lidia uniosła głowę i przeciągle powiedziała:

-No tak. Poza przyjemnością masz teraz nowe obowiązki. Pierwsza decyzja godna pochwały.

-Przestań się nabijać.- Powiedziała z lekkim żalem ale podśmiewając się z tego.

-Nie nabijam się. Naprawdę cieszy mnie to, że Erwin spotkał tak rozważną kobietę.- Odpowiedziała Lidia już zupełnie poważna.

-Zdarzało mu się spotykać nie rozważne?

-Różne rzeczy się zdarzały. Na szczęście to ty go oczarowałaś.- Te słowa jeszcze chwile tułały się Herminie w głowie. Dopiero teraz zaczęło ją zastanawiać ile kobiet Erwin miał przed nią. Choć postanowiła ostatecznie nie myśleć o tym, co było przed. Ona też miała swoje życie przed, z którego Erwin ją nie rozliczał.

***

Leżąc już w łóżku układała sobie co chce lub powinna zrobić jako pani Hoffman. Powinna być przygotowana do rozmowy z Erwinem, żeby wyrazić swoje pomysły czy życzenia i poprzeć je sensowymi argumentami. Hoffmann miał nawyk, którego się nabył przez liczne interesy i rozmowy biznesowe. Ze zwykłej rozmowy często przechodził do negocjacji o czym Hermina już doskonale zdążyła się przekonać. Pogrążona w myślach a raczej już nieco śpiąca nagle usłyszała, że do pokoju wszedł Erwin. Zniknął na chwilę w łazience a potem położył się obok niej.

-Udany dzień?- Obrócił nagle głowę w jej stronę.

-Nie śpisz?

-Właśnie zasypiam.- Poprawił poduszkę i przykrył się.

-Owszem, udany.- Odparł.

-Będziesz jutro w domu?

-Tak, wyznaczyłem ludzi, który zajmą się jutro moją robotą.

-Cieszę się. Mam zamiar porozmawiać z tobą.

-O czymś konkretnym?- Zapytał, jakby był przygotowany na złą wiadomość.

-Jutro się dowiesz. Teraz śpij.- Patrzyła chwilę na niego a potem powieki same zaczęły się jej zamykać. Erwin natomiast leżał na wznak i można było odnieść wrażenie, że jemu sen tak szybko nie przyjdzie.

***

Gdy się obudziła Erwin nadal spał. Wstała więc ostrożnie i poszła się przygotować do śniadania. Kiedy wychodziła ubrana z łazienki okazało się, że Erwin już nie śpi.

-Dzień dobry kochanie.- Rzekł i przywitał się z nią.

-Dzień dobry. Wyspałeś się?

-Średnio, ale przeżyję.- Spojrzał na nią.

-Ty już gotowa?

-Tak.

-W takim razie ja też zaraz się ubiorę. Poczekaj na mnie. Razem zejdziemy.- Przytaknęła i wyszła na taras. Zaczerpnęła świeżego powietrza i nacieszyła wzrok pięknym widokiem. Ogrodnik pozdrowił ją z daleka machnięciem dłoni na co tak samo odpowiedziała. Chwilę potem pojawił się Erwin i zeszli na śniadanie tak jak mieli w planie.

-Witaj Lidio.- Przywitali się oboje z przyjaciółką.

-Dzień dobry.- Powiedziała odsuwając dla siebie krzesło.

-Zastanowiłaś się już?- Mrugnęła okiem do Herminy.

-Nad czym?- Zapytał uprzedzając żonę.

-Dopiero po śniadaniu o tym porozmawiamy.- Nalewając kawy Lidia wprowadziła Erwina w temat.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12