Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, część 4.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Gdy znaleźli w końcu miejsce na parkingu podziemnym Bruno pomógł Herminie wyjść z samochodu.

-Proszę abyś tego nie robił dzisiaj. Chce normalnie spędzić czas. Jak z przyjacielem.

-Z przyjacielem?- Spytał spokojnym głosem lecz można było dostrzec, że coś jest nie tak.

-Tak. Chyba cię nie uraziłam.

-Nie.- Szybko dorzucił.

-Teraz czas spędzam głównie z tobą i Lidią. Nie mam innych bliższych osób.- Dodała jakby chcąc się wytłumaczyć.

-A Hoffman?- Miał więcej nie wspominać dziś o nim ale jakoś samo wyszło.

-Erwin to mój mąż.- Długo ta odpowiedź tkwiła w jego myślach. Wynikało z niej, że w takim razie Hoffman nie jest dla niej bliską osobą.

-Słuchasz mnie?- Powiedziała Hermina gdy już siedzieli przy stoliku w klubie a Bruno nie odpowiedział na jej pytanie. Patrzył gdzieś w dal ponad jej ramieniem.

-Tak.- Rzekł wracając myślami do rozmowy. Westchnęła, myśląc, że jego brak zainteresowania rozmową wynikał z jej strony.

-Stało się coś?- Zapytał.

-Nic. Chociaż…- Urwała.

-Co masz na myśli?

-Kazałam ci mnie gdzieś zabrać i zmusiłam do dotrzymywania mi towarzystwa. Dziwnie się z tym czuje.- Nie uśmiechnął się ale w jego oczach można było dostrzec miły wyraz.

-To moja praca.- Powiedział ale dopiero następne zdanie poprawiło samopoczucie Herminy.

-Przyjemniejszej nie mógłbym sobie wyobrazić.

-Mam wrażenie, że jesteś tu tylko, bo musisz. Kolejna fanaberia panienki...- Bawiąc się parasolką z drinka dodała:

-Chyba powinniśmy wracać.- Zniżył się lekko aby go dobrze słyszała, bo muzyka była dość głośna.

-Miałaś się dobrze bawić. Pamiętasz?

-Tak.

-To ja tu jestem służbowo a mam wrażenie, że bawię się lepiej od ciebie.- Pokręciła lekko głowa i uśmiechnęła się. Bruno upił łyk wody i wstał. Podał jej rękę. Zdziwiona patrzyła na niego.

-Chodź.- Mimo, że wyraźnie wykraczało to poza jego kompetencje i obowiązki postanowił, że spróbuje rozbawić Herminę. Ona sama miała z tym problem więc chciał jej pomóc. A to już należało do jego obowiązków. Przez kilka chwil oboje byli zakłopotani sytuacją, ale Bruno sprytnie to maskował. Herminie jednak słabiej to szło.

-Nie wiedziałam, że umiesz tańczyć.- Powiedziała przez uśmiech.

-Potrafię jeszcze kilka innych rzeczy.

-Jakich?- Spojrzał w górę zastanawiając się i rzekł:

-Robie świetna lasagne.- Hermina parsknęła cicho śmiechem.

-I co jeszcze?

-Kiedyś napisałem scenariusz. Podobno był dobry.- Jej uśmiech zastąpiło zdziwienie.

-Scenariusz?

-Tak. Do przedstawienia.

-Ty?

-Tak. Mieszkałem kiedyś z koleżanką, która studiowała coś związanego z resocjalizacją. Aby uzyskać zaliczenie z przedmiotu musiała wymyślić coś dla dzieciaków z poprawczaka.- To co mówił zainteresowało ją.

-Ale po co był ten scenariusz?

-Aby zaangażować dzieciaki w przedstawienie. O dziwo, wyszło świetnie.- Kiedy teraz słuchała Bruna wydawał się jej zupełnie innym człowiekiem. Rzeczy, które się o nim dowiadywała bardzo jej imponowały. Przede wszystkim był człowiekiem nie zaprogramowaną maszyną jaką wydał się jej na początku. Miał mocne strony jak i swoje słabości. Zwykłe zainteresowania i rozległą wiedzę. Potrafił się śmiać mimo, że długi czas nosił twarz jak z kamienia, bez cienia emocji.

-Ale kręci mi się w głowie!- Powiedziała gdy wrócili do stolika.

-Przez taniec czy przez napoje?- Spytał lekko rozglądając się wokół.

-Chyba jedno i drugie.- Odpowiedziała wesoło. Bruno wyglądał przez moment jakby sprawdzał czy nikt nie widział tego co robił. Z drugiej strony mogło to też wyglądać na to, że sprawdzał czy wkoło wszystko jest w porządku. W końcu musiał być czujny i nie tracić głowy.

-Zdecydowanie miałeś rację.

-Z czym?

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12