Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, część 4.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Za dużo ostatnio miałam na głowie. Chciałabym gdzieś wyjść.

-Wpadł ci do głowy jakiś pomysł?

-Znasz jakiś dobry klub?- Spojrzał odruchowo w lusterko wsteczne.

-Klub?

-Tak. Gdzieś gdzie można usiąść, pogadać, napić się.- Zaczęła wyliczać.

-Potańczyć.

-Też.- Skinął i dodał:

-Myślę, że wiem o co ci chodzi. Jeśli chcesz to pokażę ci parę takich miejsc.- Wciąż zamyślona nie odpowiedziała już nic. Dopiero gdy dojechali pod dom wysiadając rzekła krótko:

-O dziewiętnastej będę chciała wyjść więc proszę abyś był przygotowany.

-Dobrze.- Odrzekł tak jak zwykle to robił. Było to jego pracą.

***

Bez Erwina i Lidii dom wydawał się Herminie jeszcze bardziej pusty. Otaczało ją wiele a czuła się wciąż samotna. Erwin skontaktował się z nią gdzie krótko rozmawiali o tym co robiła przez ostatni czas. Grzecznie odpowiadała a na koniec w słuchawce usłyszała, że nie długo znów się odezwie. Przypominało to bardziej zdawanie raportu. Zdenerwowała się. Kusiło ją by nie odbierać kolejnych telefonów od Erwina. Była ciekawa co mogłoby się stać. Zmartwiłby się? Czy raczej wpadł w szał? Pytania były tak oczywiste, że od razu przeszył ją dreszcz. Postanowiła jednak odsunąć od siebie te myśli. Chwyciła słuchawkę w dłoń i wybrała numer. Po drugiej stronie odezwał się miły głos.

-Słucham?

-Cześć mamo.- Powiedziała, czując jak ciepło rozchodzi się po jej ciele. Głos matki zawsze ją uspokajał. Choć nie dawno się widziały miały wiele do opowiedzenia. Rozmawiały o czymkolwiek. O wszystkim. Jak się czują, jaka jest pogoda, co widziały w telewizji… Hermina nawet się nie spostrzegła a zegarek już wybił osiemnastą. Ciągle czuła się onieśmielona ale postanowiła sobie, że dzisiejszy wieczór poświęci dla siebie. Nie wiedziała tylko co może sądzić o tym Erwin. Nic mu nie wspomniała o swoim planie gdy dzwonił. To powodowało u niej niepewność. Postanowiła walczyć z nią i nie dać się zniewolić. Chciała po prostu odpocząć a jej towarzyszem miał być Bruno, którego Hoffman sam wyznaczył do jej ochrony. Nie miała więc czym się przejmować.

***

Długo nie mogła się zdecydować w co ma się ubrać. W końcu postawiła na swobodę i normalność. Nie potrafiła inaczej tego ująć. Noszenie eleganckich ubrań i obracanie się w najlepszym towarzystwie potrafi dać w kość. Szczególnie komuś takiemu jak Hermina. Zwykłej, prostej dziewczynie dla której nie zawsze cała ta bajka wydaje się kolorowa. Gdy minęła dziewiętnasta zeszła do holu gdzie czekał na nią Bruno.

-Gotowy?

-Tak.- Odpowiedział a wyraz jego twarzy był dość poważny. Postanowiła się tym nie przejmować, ponieważ często przybierał taka postawę. Otworzył jej drzwi i wyszli przed dom. Jak zawsze otworzył drzwi samochodu, Hermina wsiadła i ruszyli.

-Jak twój humor?- Spytał już bez poważnego tonu.

-Lepiej. Mam nadzieje, że później będzie jeszcze lepszy.

-To dobrze.

-Dokąd jedziemy?

-Postanowiłem zabrać cię do klubu po drugiej stronie miasta. Przyjemne miejsce, spokojne i bezpieczne. Ochroniarze w tym klubie to moi znajomi.- Spojrzała w stronę szoferki i powiedziała:

-Przecież będziesz tam razem ze mną. Nie potrzebna mi inna ochrona.- Brzmiało to tak jakby chciała się upewnić,.

-Oczywiście, że będę ale jak to mówią co dwie pary oczu to nie jedna.- Bruno spojrzał w lusterko wsteczne i zapytał:

-Hoffman wie o tym, że dziś wychodzisz.- Odwróciła wzrok ku bocznej szybie.

-Nie. Nie pytał to nie mówiłam.- Jeszcze kilka razy zerkał w lusterko i za każdym razem Hermina miała dość poważną minę, od momentu gdy spytał o Hoffmana. Postanowił nie psuć jej humoru i nie mówić więcej o nim.

***

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12