Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, cześć 5. (Koniec tomu 3)

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Zobaczyć?

-Albo wprowadzić się. Mamy na to czas.- Daron wtulił się w matkę, która teraz była bardzo szczęśliwa. Powodem jej szczęścia był akt kupna domu jaki wręczył jej przed chwilą Mike. Długo myślał nad tym pomysłem, ale w końcu zdecydował. Pieniądze, które miał po rodzicach chciał rozdysponować w odpowiedni sposób ale uważał, że do tej pory nie nadarzyła się taka okazja. Dom, który kupił był gwarancją tego, że zachowa pamięć o rodzicach. To zupełnie tak, jakby to oni sprawili mu prezent. Budynek, o którym mowa znajdował się bardzo blisko domu Mariki i Charliego. Wiedział, że dzięki temu Daron i Emilka będą mogli jeszcze częściej się widywać. Byli oni zupełnie jak on i Marika bądź Roxana i Charlie. Do tego ponownie miał zostać ojcem a mieszkanie, w którym obecnie się znajdowali zaczęło robić się ciasne. Poza tym nigdy nie wiązali z nim jakiś głębszych uczuć. Wiedzieli, że to nie jest ich stałe miejsce. Jeszcze tego samego dnia Mike zabrał Roxanę i Darona aby mogli zobaczyć swój nowy dom.

-Jest piękny.- Zachwycała się Roxana a Daron biegał po pustych jeszcze pomieszczeniach. Wyliczał co zamierza umieścić w każdym z nich oraz gdzie zamieszkają jego zwierzęta.

-Tu będzie duże akwarium!- Pokazywał odległość od ściany do ściany.

-A tu będą półki dla kotów.

-Półki dla kotów?- Zdziwili się. Wtedy zawzięcie tłumaczył o co mu chodzi. A chodziło o drapaki.

-Na polu będzie domek dla psów.

-Domek dla psów powiadasz.- Uśmiechnął się Mike.

-Tak, żeby mama była zdrowa.

-Pomyślimy jeszcze nad tym.- Wiedzieli, że ich syn kocha zwierzęta a mieszkanie w bloku tą pasję ograniczało. Teraz byli w stanie, może nie wszystkie, ale w części spełnić marzenia syna o ukochanym pupilu.

***

Przeprowadzka rozpoczęła się niemal z dnia na dzień. Roxana chciała jak najwięcej zdążyć zrobić przed porodem. Kilka dni po przeprowadzeniu się nadszedł długo wyczekiwany dzień przez Darona. Mógł w końcu zobaczyć swoją siostrę. Był bardzo szczęśliwy i nieco zawiedziony, że jeszcze nie może się z nią bawić. Rozumiał to jednak, mimo swojego małego wieku. Od czasu pogrzebu Hoffmana nastała dla nich dobra aura. Wszystko zaczęło się w końcu układać. Mike miał świetną pracę a do tego Pawlicki zaczął go doceniać co potwierdził dając mu znaczną podwyżkę. Roxana zajmowała się dziećmi a od czasu do czasu mogła sobie pozwolić na to co kochała. Mike kupując dom był świadom tego czego Roxanie brakuje i chciał to zmienić. Miała ona teraz swój pokój, swoją pracownię, gdzie mogła zniknąć i w spokoju malować. Nawet Charlie i Marika zaczęli wracać do siebie. Choć spotkała ich tragedia, która zawsze będzie się za nimi ciągnąć nie poddawali się. Postanowili podjąć się adopcji. Marika nie chciała jeszcze raz przechodzić przez to co ją spotkało jakiś czas temu. Mimo, że Emilka urodziła się zdrowa Marika miała ciężko zajść w kolejną ciążę i dochodzić tak jak pierwszą. Adopcja była dla nich najlepszym wyjściem. Harry i Debora również nie próżnowali. Mieli własne mieszkanie, oboje pracowali. Przeszłość Debory już się nie odzywała. Pewnego dnia wpadli na spotkanie w bardzo dobrym humorze. Nikt nie wiedział jaki jest tego powód. Kiedy jednak już powiedzieli nikt nie chciał im uwierzyć. Wyglądało to tak jakby robili sobie żarty z innych. Jednak po jakimś czasie przyjaciele zrozumieli, że to co mówią to prawda. Harry i Debora z dnia na dzień zdecydowali, że się pobiorą. Nikogo wcześniej nie uprzedzili. Ten ślub był istnym szaleństwem. Pewnego dnia pojawili się w urzędzie stanu cywilnego i dokonali decyzji. Ich przyjaciele wciąż jednak czekają na prawdziwe wesele, bez którego według nich taki ślub jest nieważny.

***

Rozdział 26

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12