Bo miłość nie jest taka prosta. Przeszłość zawsze wraca. Tom 2, część 6. (Koniec tomu 2)

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Dlaczego pani nam tego po prostu nie powiedziała?

-Potrzebowałam pracy.- Wyjaśniła pospiesznie.

-Ale pani pracuje, sprawdziłem to.- Roxana nie powiedziała nic.

-Wiem również, że przeprowadziła się tu pani krótko przed tym jak Gloria i Florian zaczęli pobierać u pani nauki. Nie mieszkała tu pani wcześniej.

-Wcześniej mieszkałam gdzie indziej, to fakt. Tak się po prostu potoczyło moje życie, że pojawiłam się tutaj. To czysty przypadek.- Broniła się, ale Sonia nagle wybuchła.

-Przypadek? Przeprowadzasz się tutaj, chwile później starasz się o prace w naszym domu, okłamujesz nas. To nie jest przypadek. Czego od nas chcesz?!- Sonia nie wdawała się w uprzejmości i od razu mówiła do Roxany na ty. Roxana wiele razy myślała o tym, co by się stało gdyby wyznała Morawskim prawdę. Myślała, co by wtedy mówiła, lecz teraz nie potrafiła sobie przypomnieć ani jednego słowa.

-Jesteś zwykłą oszustką. Pewnie chciałaś nas okraść albo zrobić coś dzieciom.- Oskarżyła Roxanę.

-To nie prawda. Proszę mnie posłuchać.- Broniła się.

-Nie. Wyjdź stąd nim zadzwonimy na policję. Nie pokazuj się tu więcej.

-Proszę mnie posłuchać.- Prawie krzyknęła. Spojrzeli na nią a Roxana zaczęła.

-Nie jestem żadną oszustką. Inaczej nie przyznałabym się do tego wszystkiego.

-To czego jeszcze chcesz? Wyjdź, nie pracujesz tu już.- Niemal syknęła Sonia. Była tak nastawiona, bo niecałe półtorej roku temu w ich mieście była głośna sprawa odnośnie porwania pewnego chłopca. Sprawa na tyle się pokrywała z zachowaniem Roxany, że spowodowała taki niepokój w rodzinie Morawskich. Sama Roxana w tym momencie stała przed nimi i głos uwiązł jej w gardle. Została zmuszona do przyznania się, kim naprawdę jest. Tylko słowa, które chciała powiedzieć tak nienaturalnie brzmiały. Nie pasowały do niej a jednak były rzeczywiste i prawdziwe.

-Chodzi o Glorię. Ona nie jest waszym dzieckiem, prawda?- Sonia szerzej otworzyła oczy i zaczynała wpadać niemal w panikę. Adam również patrzył ze zdziwieniem na Roxanę.

-Co za brednie!

-To ja jestem jej matką.

-Wynoś się! Wynoś się!- Zaczęła wykrzykiwać Sonia. Z sekundy na sekundę wpadała w coraz większą histerię. Adam próbował ją uspokoić.

-Zostaw mnie. A ty się wynoś! To są nasze dzieci i więcej ich nie zobaczysz. Ani Glorii ani Floriana.

-Chciałam jedynie…- Roxana również dała się ponieść emocjom, ale Sonia niemal nie dopuszczała jej do głosu.

-Nie!- Adam musiał siłą powstrzymać żonę. Kiedy mu się to udało w nieznacznym stopniu, wrócił do Roxany.

-Proszę wyjść, nim Sonia wpadnie w kolejny atak histerii.

-Moglibyśmy jeszcze porozmawiać? Oczywiście nie teraz. Ale nie chce tego tak zostawić.- Westchnął zrezygnowany.

-Dla pani i naszego dobra lepiej nie wracać więcej do tej sprawy.- Podniosła rękę i przytrzymała drzwi, które Adam chciał już zamknąć.

-Tak długo jej szukałam. Nie chce wam odbierać Glorii. Chciałam ją tylko zobaczyć.- Wtedy dobiegł ich kolejny krzyk Sonii.

-Nie mogę teraz z panią rozmawiać. Musze iść do żony.- Zamknął drzwi. Roxana stała chwilę bez ruchu. Potem odeszła.

***

Straciła kolejną bliską osobę. Poczuła się samotna i opuszczona. Wiedziała, że prawdopodobnie więcej nie zobaczy Glorii. Po tym co przedstawiła Sonia i to jak ją traktowała było niemal pewne, że będzie chciała ukryć swoją rodzinę. Daleko od niej. Po tym wszystkim czuła jak obce jest to miejsce. Czuła, że tu nie pasuje. Przyjechała tu z nadzieją, że naprawi swoje życie, wyprostuje pewne sprawy a tak naprawdę miała wrażenie, że wszystko legło w gruzach. Została z niczym. Na ruinach nie można zbudować niczego pięknego, tak to teraz widziała. Wszystko przez to, że uwierzyła, że może być inaczej. Życie po prostu z niej zadrwiło. Gdy wróciła do mieszkania, było puste. Zauważyła, że nie ma rzeczy Mikea.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12