Bo miłość nie jest taka prosta. Tom 1, cześć 6.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Na pewno się ucieszą.- Wyczuł coś dziwnego w jej głosie.

-Ty nie wydajesz się dziś zbyt radosna.- Cisza.

-Roxana.- Spojrzała na Mikea. Opowiedziała Haremu sytuację w której się znalazła. Wiedziała, że nie może tego dłużej kryć ani przed Harrym ani przed Charliem.

-Dlaczego nic wcześniej nie mówiłaś?

-Bo się o was bałam. I proszę cię, nic nie mów Charliemu. Sama mu powiem. Na razie niech się zajmie Mariką, ona go bardziej potrzebuje.- Harry zwrócił się do Mikea.

-Mike, na tobie teraz spoczywa obowiązek aby pomóc Roxanie.

-Nie martw się, zadbam o nią.- Wtedy wtrąciła Roxana.

-Mike wiele mi już pomógł.

-Zdołałem się zorientować.- Jednak nie zapytał, ani nie powiedział wprost o swoich przypuszczeniach. Na salę weszła pielęgniarka i ogłosiła, że zaraz mija czas odwiedzin.

-Dzięki bogu, już niedługo się stąd wynoszę.- Powiedział Harry.

-Dokąd?- Roxana o niczym jeszcze nie wiedziała.

-Zgłosili mnie jako osobę szukającą czegoś w rodzaju domu opieki. Z resztą mówiłem ci już o tym, pamiętasz? Znalazło się miejsce w ośrodku.

-Kiedy wyjeżdżasz?

-Nie znam jeszcze dokładnej daty ale oby jak najszybciej. Będę tam miał dwudziesto cztero godzinną opiekę, nauczą mnie jak mam teraz żyć. Jako niewidomy, wszystko poznaję na nowo.- Nazywał siebie niewidomym jednak, nie stracił wzroku w stu procentach.

-Przecież moglibyśmy się tobą zająć.- Powtórzyła Roxana to samo co kiedyś.

-Wiem, ale nie chce tego. Rozmawialiśmy już o tym.

-Dlaczego?- Nie rozumiała dlaczego Harry odrzuca jej pomoc.

-Charlie w końcu będzie musiał wydorośleć. Zająć się swoją rodziną, być za nią odpowiedzialnym. Sam się musi wiele nauczyć a ja bym mu w tym przeszkadzał.

-A ja?

-Roxana, ty również masz swoje życie. Może oślepłem ale nie jestem głupi.- Spojrzała na Mikea.

-Będzie mi tam dobrze. Poza tym na coś płaciłem te składki i inne ubezpieczenia. Teraz mają się na coś przydać.- Jeszcze chwilę rozmawiali i znów pojawiła się zrzędliwa pielęgniarka. Bez większej dyskusji pożegnali się z przyjacielem. Roxana ucałowała go jak zwykle w policzek i skierowała w stronę drzwi. Mike podał mu dłoń a Harry ją chwilę przytrzymał.

-Mam nadzieje, że jej nie skrzywdzisz.

-Bądź spokojny.- Roxana i Mike opuścili szpital i udali się do mieszkania.

 ***

 Rano idąc do pracy myślała tylko o tym aby to wszystko się już skończyło. Starała zachowywać się normalnie ale nie przychodziło jej to łatwo. Myśl o tym, że gdzieś niedaleko może krążyć policja sprawiała, że co jakiś czas puls jej przyspieszał. To przez strach aby się nie wydało. Najgorzej było przez kilka długich pierwszych chwil gdy wchodziła do budynku. Potem musiała skupić się na czymś innym i przywołać siebie do porządku. Do pracy potrzebowała sprawnych i precyzyjnych dłoni a to one najbardziej dawały poznać, że się denerwuje. Gdy szła już przez hol przy drzwiach za którymi teraz znajdowało się jej stanowisko pracy stał dobrze zbudowany, potężny mężczyzna. Nie miał na sobie munduru ale jego ubiór nie był przypadkowy. Ubrany w ciemną marynarkę i dopasowane do tego spodnie leżały idealnie, eksponując przy tym potężną sylwetkę mężczyzny. Na ciemnej koszuli, która wyłaniała się pod marynarki świetnie prezentował się złoty łańcuszek, jaki miał na szyi. Przy pasie miał kilka dopiętych gadżetów a wśród nich krótkofalówkę i broń. Zbliżyła się w jego kierunku i już miała coś powiedzieć a wtedy zza jej pleców usłyszała:

-Dzień dobry.- Aż drgnęła i odruchowo odwróciła się. To był Wiktor. Miał inną niż zwykle gdy go widywała, poważną minę i nadzwyczaj tęgi głos. Do tego zauważyła, że jego sylwetka jest nienaturalnie wyprostowana. Wydawał się przez to nieco wyższy ale nie potężniejszy, przynajmniej w porównaniu do ochroniarza przy drzwiach. Jednak coś w nim budziło respekt. Skinął on głową w stronę mężczyzny a ten bez słowa odszedł. Wiktor wyciągnął klucze i zaczął otwierać zamek.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12