Bo miłość nie jest taka prosta. Tom 1, część 7. (Koniec tomu 1)

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Czuje, że coś mnie ominęło.

-Jeszcze nie. W sumie dobrze, że jesteście oboje.- Wtedy drzwi pokoju Roxany ponownie się otworzyły. Wyszła z nich Barycka i jeszcze jeden policjant.

-Wszystko gotowe.- Marika i Charlie oniemieli na moment.

-Lepiej było słychać kiedy materiał nie dotykał mikrofonu.

-Jutro ubiorę coś luźniejszego.- Powiedziała Roxana.

-Dobrze... Tak jak teraz. Nie możesz zwracać na to uwagi. Nawet jeśli zacznie ci to przeszkadzać, nie można tego ruszać. Sprzęt się nie zniszczy ale zauważą, że coś jest nie tak. Musisz zachowywać się naturalnie.

-Czy to jest jakaś ukryta kamera?- Powiedziała zaskoczona Marika.

-Coś w tym rodzaju.- Powiedziała Barycka zachowując powagę.

***

Kiedy policjanci zrobili co do nich należało i opuścili mieszkanie. Marika ponownie zażądała wyjaśnień. Roxana ściągnęła z siebie całą aparaturę i wróciła do salonu. Opowiedziała razem z Mikem całą historię oraz to, co czeka ich jutro. Rozpoczęła się zacięta rozmowa. Charlie był zły, że o niczym nie wiedział ale kiedy wszystko sobie powiedzieli i emocje opadły zrozumiał ją. Roxana westchnęła i przyłożyła dłoń do czoła. Czuła się tak, jakby rozbierała ją gorączka. Mike chwycił jej drugą dłoń i zapytał.

-Co jest?

-Głowa mnie boli.- Spokojnie odpowiedziała.

-Przyniosę ci coś.- Wstał i poszedł do kuchni po tabletki. Wtedy Marika i Charlie wymienili spojrzenia. Mike wrócił z lekami i szklanką wody. Zażyła je. Wydawało się, że nie zwracają uwagi na siedzących obok nich przyjaciół.

-Może powinnaś się położyć?

-Nie…- Wtedy Marika wpadła jej w słowo.

-My będziemy się już zbierać. Mike ma rację, jeśli się źle czujesz powinnaś odpocząć. Wstali i Mike odprowadził ich do drzwi. Marika ubrała kurtkę i pożegnała się z Mikem.

-Uważajcie na siebie.

-Będziemy uważać, nie martw się.- Ucałowała go jak zawsze i wyszła na klatkę schodową. Wtedy Mike zwrócił się do Charliego.

-Dbaj o nią.- Podając mu dłoń rzekł:

-Tobie mógłbym powiedzieć to samo.- Spojrzał na niego takim samym wzrokiem jak wtedy gdy zobaczył go pierwszy raz. Poważnym i mocno sugerującym.

-Do zobaczenia wkrótce.

***

Szła korytarzem razem z Wiktorem. Mężczyzna obok niej wydawał się zupełnie inną osobą niż pięć minut temu kiedy swobodnie rozmawiali. Nagle zatrzymali się. Kazał jej zostać a sam wszedł do jednego z wielu pomieszczeń. W ułamku sekundy nie wiadomo skąd pojawił się ogromny, wściekły pies. Roxana stała jak zamurowana. Nie zdążyła wykonać żadnego ruchu. Jedynie uniosła rękę w geście obrony. Pies skoczył na nią, upadła. Wiktor wybiegł z pomieszczenia jak tylko usłyszał hałas i krzyk.

-Hades! Ty durniu! Hades!- Ryknął i odciągnął psa za obroże.

-Nic ci się nie stało?- Zapytał Roxany podając jej dłoń.

-Chyba nic.

-Głupie bydle. Już dawno mówiłem żeby uśpić tą bestie! Albo chociaż zamknąć z daleka od innych! Jeremi!- Krzyknął tak, że Roxanie jeszcze chwile po tym dzwoniło w uszach. Dobiegł do nich mężczyzna, który widocznie był odpowiedzialny za opiekę nad psem.

-Miałeś go pilnować do cholery!

-Wyrwała mi się bestia. Nie miałem jak go złapać!- Bronił się.

-Trzymaj go i wyprowadź stąd.- Posłusznie przechwycił obroże psa i mocno trzymając szarpnął go do tyłu i zabrał ze sobą.

-Czyj to pies?- Spytała.

-Hoffmana. Kocha to bydle bardziej niż kogokolwiek na świecie. A on słucha się tylko jego, przez co ciągle są kłopoty. Wszystko w porządku?

-No... tak.- Roxana znieruchomiała chwilę na myśl, że mikrofon, który miała przymocowany do swojego ciała mógł się obluzować. Do tego jej alergia na psią sierść zaczęła powodować, że jej oczy zaczęły lekko łzawić. Dostrzegł to i spytał:

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12