Bo miłość nie jest taka prosta. Tom 1, części 1

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Jeśli nie przeszkadza wam dzielenie jednego pokoju to nie robi mi to większej różnicy.

-Jasne, że nie. Ważne, że mamy dach nad głową.- Mike dodał:

-A ile mamy ci zapłacić?

-Czynsz podzielimy na trzy osoby. Nie chce więcej.

-Ale…- Nie zdążyła dokończyć, bo Roxana weszła jej w słowo.

-Nie potrzebuje zarabiać na noclegach.- Zapanowała jakaś dziwna atmosfera. Roxana wydawała się być jakaś nie swoja. Mówiła spokojnie ale ton, którego używała był jakby napięty. Można było odnieść wrażenie, że była nieco skrępowana ale starała się to ukryć. Maskowała to przez obojętność i brak jakiegoś większego zainteresowania całą sprawą.

-Więcej szczegółów dogadamy później. Teraz nie mam czasu.

-Dobrze.- Wyszła z kuchni zostawiając Mikea i Marikę samych.

-Dziwna kobieta.

-Wcale nie, w porządku dziewczyna.

***

Rozdział  2

Do pokoju przez zasłonięte okna wdzierało się słońce. Mimo, że wiosna dopiero co zawitała, z dnia na dzień było coraz cieplej. Roxana leżała już od dłuższej chwili owinięta kołdrą po sam czubek nosa. Oczy miała zamknięte lecz wiedziała, że i tak już nie zaśnie. Dochodziła czternasta. Postanowiła zwlec się w końcu z łóżka. Wstała, podeszła do szafy, wyciągnęła ręcznik i wzięła prysznic. Gdy już się ubrała i z grubsza osuszyła włosy zrobiła sobie mocną kawę. Usiadła w salonie i włączyła popołudniowe wiadomości. Siedziała w fotelu gdzie głowę miała luźno wspartą o oparcie a nogi wygodnie wyłożone na sofie, która była tuż obok. Wtem szczęknął zamek w drzwiach wejściowych i dało się usłyszeć radosne, żywe opowiadanie. Zanim zobaczyła twarz już wiedziała, że to Marika. Po chwili pojawiła się wraz z Mikem w salonie.

-O, Roxana!- Ta spojrzała na nią i sucho powiedziała.

-Słychać cię już z korytarza.

-Nie przesadzaj.- Roxana poprawiła się w fotelu i nieco pogłośniła. Patrzyła w spikerkę zapowiadającą skrót informacji lokalnych i była niemało zdziwiona.

-Znów Cornelia Copp…- Zaczęła Marika lecz nie zdążyła dokończyć, bo Roxana uniosła dłoń w geście by nie przerywała jej wiadomości.

-Marika, możesz się delikatnie przesunąć. Dziękuje.- Mike minął Marikę i rzucił:

-Cześć.- Lecz odpowiedzi nie uzyskał. Ta zaciekawiona zachowaniem przyjaciółki ściągnęła torbę z ramienia i usiadła na sofie. Czekała aż będzie mogła się odezwać. Gdy wiadomości się skończyły, Roxana ściszyła telewizor.

-Tak cię interesuje sławna Cornelia?-Wypowiedziała to dość specyficznie. Cornelia, o której była mowa, należała do celebrytek jednego sezonu. Niektórzy mówili o niej królowa jednego przeboju.

-Wcale. Zakłamana i prymitywna jędza.- Widać było oburzenie na twarzy Roxany.

-Ostatnio, na promocji książki przeprowadzałam z nią wywiad. Wydawała się dość sympatyczna.- Marika wyglądała jakby usiłowała przypomnieć sobie ten dzień.

-Nie słyszałaś co podawali przed chwilą?- Oburzyła się Roxana.

-O tej siostrze zakonnej? To tylko hasła, które mają przyciągnąć czytelników.

-Hasła?- Westchnęła dość nerwowo. Marika patrzyła na nią i nie bardzo rozumiała jej zachowania. Ta chwyciła pilot i wyłączyła telewizor. Wstała i weszła do swojego pokoju. Zdumiona Marika również wstała i odstawiła swoją torbę do pokoju. Złożyła żakiet na wieszaku i szukała bluzki na przebranie. Mike natomiast stał w kuchni wsparty o szafki. Czekał aż woda się zagotuje. Spuścił nieco głowę i chwycił dłonią czoło. Czuł się jakby rozbierała go jakaś choroba i miał gorączkę. Spojrzał na czajnik, do wrzenia wody było jeszcze chwilę. Stwierdził, że pójdzie do pokoju i poszuka tabletek, które niedawno kupił Marice na ból głowy.  Wychodząc z drzwi kuchennych zatrzymał się lecz tu swoją rolę odegrały ułamki sekund.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12