OBRAZ esej

Autor: Grzegorz
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

synagogi, któremu Jezus przywrócił córkę, leżącą na łożu śmierci, do życia? Właśnie, gdzie był Jair, kiedy Jezus szedł ulicami Jerozolimy na Golgotę? Co robił potem? Czyż większego trzeba było znaku, niż wskrzeszenie jego córki? Tak rozmyślając usłyszał Juliusz, że w salonie pojawił się nowy gość. Atak febry już przeszedł, więc Juliusz zszedł powoli do salonu. Tam siedział już, posilając się chlebem i szynką, Antoni Gołubiew. To on wskrzesił czas, kiedy Polska przyjmowała chrzest. On wskrzesił czas, kiedy krzyż zastępował święte gaje. Nie było łatwo, ale udało się. * - Przyszedłem do was, idąc duży kawał drogi przez litewską puszczę, tak cudownie opisaną przez Adama Mickiewicza. Puszcza trwa niezmiennie od wieków. - Puszcza – powiedział Marcin – to pierwszy tom pana wielkiej powieści o początkach chrześcijaństwa w Polsce. Powieści Bolesław Chrobry, bo taki pan dał tytuł. - Tak, to powieść mego życia – rzekł Gołubiew – chciałem, by czytelnik przeniósł się w tamte czasy, kiedy szło nowe, a stare odchodziło w niepamięć. * - Czy ktoś za francuski? Mamy gościa z Francji, to pan Andre Frossard. - Panie Marcinie, ja znam francuski, spędziłem we Francji połowę życia – rzekł Juliusz – Myślę, że tutaj, w pańskim dworku większość gości zna ten język. - Posłuchajmy, co pan Frossard ma do powiedzenia. - Znacie moją historię. Wiecie co mnie spotkało 8 czerwca 1935 roku. Ujrzałem inny świat. Zajrzałem za zasłonę. - Dobrze, zaraz nam pan opowie, ale najpierw proszę się posilić. Może bigosu, zrobiony wedle Pana Tadeuszowego przepisu. - To co mnie spotkało – zaczął Andre Frossard – to największe wydarzenie mojego życia. Jak już wspominałem, zajrzałem za zasłonę. Za życia, i to zmieniło moje życie, moje odczuwanie codzienności. Starałem się mówić, przekonywać, że życie tutaj, zakorzenione jest tam. - Nas, panie Andre, przekonywać nie trzeba. My to przeczuwaliśmy, i w swej twórczości i działalności dawaliśmy temu wyraz. Juliusz mówiąc te słowa spacerował po salonie, a potem usiadł na kanapie i głęboko się zamyślił. - Panowie, chciałbym abyśmy odpisali autorowi książkia „Obraz”, który zmaga się z tekstem. On chce ukazać, gdzie tkwią przyczyny, że wiek XX był taki, jaki był. Doradzimy mu – myślę, że to dobry pomysł, aby udał się do pracowni uczonych i na zebrania rewolucyjnych kółek. Tam wykuwa się XX wiek. Ten wiek odda bałwochwalczy hołd Rozumowi. Rozum, wiedza, technologia pójdą swoim torem. Na pierwszej stacji wysadzi się etykę, moralność, zasady, gdyż uzna się je jedynie za ciężar, niepotrzebny balast. Doraźny cel się będzie liczył. I tylko to. * Roman Brandstaetter zapalił swoją fajkę i wyszedł z salonu Marcinowego dworku na podwórze. Zastanawiał się nad głębią Dobrej Nowiny, która kiedyś zawładnęła nim. Otworzył Pismo, które z nabożną czcią czytał jego ojciec i dziad, a teraz on odczytywał po raz nie wiadomo, który wersy Dobrej Nowiny, i zawsze znajdował w nich coś nowego, coś, czego wcześniej nie dostrzegał. Otworzył Pismo i odczytał: „Dokonajcie tego, żeby jakieś drzewo było dobre, a wówczas i jego owoc będzie dobry; uczyńcie to drzewo złym, a wtedy i jego owoc będzie niedobry”. I kiedy wczytywał się w ten tekst nagle zjawił się nasz znajomy. Maksymilian. Usiadł na ławeczce obok pana Romana i zaczął rozmowę. - Ja pana znam, panie Romanie. Ta pana książka o Człowieku z Nazaretu dużo zła zrobiła w naszym środowisku. Czas mija, a ludzie o tym Człowieku nie zapominają, bo takie książki jak pana, wpływają na ich przekonania. - To uważa pan, że czynie zło? – zapytał Roman. - Tak, to jest złe, dla naszej koncepcji świata i życia tutaj, jest to zło. - Domyślam się, kim pan jest, i myślę, że to dla mnie komplement. Może przejdziemy się do lasu, porozmawiamy? - Dobrze, chętnie. Las sprzyja medytacji. Tyle tam drzew, cisza. Chodźmy. * Szli, więc w stronę litewskiej puszczy, którą Adam tak sugestywnie opisał. Ogromne drze

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Grzegorz
Użytkownik - Grzegorz

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2007-09-07 21:14:39