Świat Ojczysty: Rozdział I Część 2

Autor: kleve
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

        — Co zrobiono? — zapytał Chris.

        — Uchwalono Kartę Praw Kolonisty i ustanowiono tzw. Czerwoną Kartę. Pierwsza ustalała prawa i zasady na jakich mieli żyć koloniści, a druga pozwalała na stałe przybycie i osiedlenie się na Marsie.

        Angielski dziennikarz pogrążył się na chwilę we własnych myślach. O pierwszej karcie słyszał na studiach, ale o drugiej już nie. Spojrzał na Waltera.

        — Czerwona Karta? Pierwszy raz o niej słyszę. Czy my również jej potrzebo-
waliśmy?

        Pan ambasador słysząc to tylko się uśmiechnął.

        — My? Naturalnie, że nie! Nasz rząd sam decydował, kto może lecieć. Nas obowiązywała tylko Karta Praw. O Czerwoną Kartę muszą się starać obywatele mniej zamożnych państw. Głównie mieszkańcy Europy Wschodniej, Afryki
i ubogich państw Azji.

        — Rozumiem. W takim razie dostęp do Marsa jest dla wyżej wymienionych utrudniony i ograniczony. Zgadza się?

        — Oczywiście, że tak. Najbogatsze państwa nie po to przecież poniosły takie koszty, aby potem pozwolić niezaangażowanym krajom na swobodną eksplorację nowego świata. Proszę zrozumieć. Czerwoną Kartę przyznano państwom uboższym, ale też tylko tym, które wsparły nasz międzynarodowy projekt. Ich pomoc była ograniczona, ale doceniliśmy tych, którzy okazali swoje zaangażowanie i dobrą wolę. I dlatego w ramach podziękowań przyznaliśmy im Czerwoną Kartę.

        — Czy te karty skłoniły kolonistów do przyjęcia marsjańskiego obywatelstwa?

        — Zagwarantowały im takie prawa jak wolność słowa, nietykalność czy prawo pobytu. Jednak nie miały one większego wpływu na ich decyzję.

        — Czemu?

        — Czemu? — powtórzył za nim. — Powodem było poczucie odrębności. Kiedy udało się nam wprowadzić, jako taki porządek na horyzoncie pojawiły się nowe problemy.

        — Jakie?

        — Po sukcesie przemiany planety i opanowania sytuacji z emigracją przez pewien czas panował spokój. Narody dostały swoje tereny pod kolonizację, a wielkie korporacje kontrolowane już przez agencje rządowe na dobre zadomowiły się na Czerwonej Planecie. Nastąpił jednak konflikt interesów.

        — Konflikt interesów? Z kim?

        Człowiek noszący tytuł szlachecki wskazał brodą na ludzi znajdujących się na ulicy.

        — Osiedlaliśmy się zgodnie z prawem międzynarodowym, a ekspansja wielkich firm stawała się coraz większa. A przecież od 2104 roku minęły całe dekady. Potomkowie pierwszych kolonistów stopniowo zaczęli odizolowywać się od nas – Ziemian. Z każdym rokiem część z nowo przybyłych się do nich przyłączała. Byli to głównie pracownicy kopalń i innych ogromnych zakładów, którzy czuli się oszukani i wykorzystywani. Mars jawił się im niczym raj, a stali się zwykłą klasą robotniczą, która pracowała za pensie niższe niż na Ziemi.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kleve
Użytkownik - kleve

O sobie samym: Wielbiciel literatury, który interesuję się historią i sztuką. W wolnym czasie od pracy siedzi nad książkami oraz pisze. Ogólnie ciekawi mnie wszystko co ma w sobie nutkę pasji i kreatywności. A prywatnie? Kiedyś student, obecnie szczęśliwy facet mieszkający za granicą. I niech tak zostanie.
Ostatnio widziany: 2014-03-20 19:11:34