To służba, a nie cukiernia, żeby pan sobie wybierał, co pan chce.
Pewnie nie znała go od tej strony, tak jak on siebie nie znał, ale jak się okazało, on nie znał również swojej żony. Można by rzec: remis...
To służba, a nie cukiernia, żeby pan sobie wybierał, co pan chce.
Książka: Skrucha