Oczy wylazły mu na wierzch i przez dłuższą chwilę nie zamierzały wracać na swoje miejsce, a dreszcz, który przebiegł mu po plecach, zrobił to kilkakrotnie i na sto procent zaopatrzony był w buty na kolcach.
Mikołaj był policjantem, a policjanci pewnych niuansów nie rozumieją. Nie dlatego, że są głupi czy nieinteligentni, w żadnym razie. Po prostu są inaczej ukierunkowani.
Wyobraźnia jest ważna i potrzebna, ale ma właściwości wymiotne. Nie tylko w ciąży.
Oczy wylazły mu na wierzch i przez dłuższą chwilę nie zamierzały wracać na swoje miejsce, a dreszcz, który przebiegł mu po plecach, zrobił to kilkakrotnie i na sto procent zaopatrzony był w buty na kolcach.
Książka: Kocha, lubi, morduje