Demoniczno¶æ wci±ga w nies³ychane piek³o. Piek³o na ziemi. Wsysa cz³owieka jak odkurzacz koty, a ja nie lubiê traciæ kontroli. Zreszt± kto lubi!? Kontrola umys³u, rzecz ¶wiêta! Trzeba siê jednak liczyæ z si³ami nadprzyrodzonymi.
Zrobi³o siê gêsto niczym na bazarze. Obudzi³y siê moje pretensje, zaniechania, urazy, siê zapomnienia. Teraz ca³a nadzieja w estetyce i we w³a¶ciwych s³owach. Trzeba mówiæ wyra¼nie o rzeczach wyra¼nych, prosto, niemal jak od linijki! Wypowiesz ko¶lawo, to litery trafi± nie tam, gdzie trzeba. A przecie¿ musz± spinaæ ¶wiat, by wszystko by³o, jak nale¿y. Czytelne, rozpoznawalne, doprecyzowane zupe³nie na trze¼wo. Transparentne jak tiulowa sukienka. Niewa¿ne, ¿e rozdarta na szwie i spiêta agrafk±.
Ukrywa³am siê. Siebie sam± przed sob± ukrywa³am. Przed sob±, nie przed innymi! Innym to ja pozowa³am do ¿ycia i uty³am od tego jak ¶winia. Wewnêtrzny krytyk wyzywa³ od najgorszych, a ja tego nie trawi³am. Zjada³am swoje niepewno¶ci, lêki i marzenia, i rado¶ci, które przesz³y obok i ju¿ nigdy nie wróci³y, wszystkie Opatrzno¶ciowe wyroki w zawiasach. Ta niestrawno¶æ bardzo mnie mêczy³a.
Po ³apach ³atwo dostaæ, zw³aszcza gdy siê po szczê¶cie siêga. Moje szczê¶cie od czerwca podro¿a³o. Nied³ugo to na kartki bêdzie. No, za tak± mi³o¶æ do kwadratu, tak± do koñca ¿ycia, s³ono trzeba zap³aciæ.
Czas. Cztery litery, a taki ogrom. Normalnie ocean. Przez taflê wspomnieñ przezieraj± fakty i rzeczy. I to one, te fakty i rzeczy, nak³adaj± na rzeczywisto¶æ odpowiedni± patynê. Pokrowiec historii i tradycji. Woalkê to¿samo¶ci.
Nie³atwo siê odnale¼æ w pustym mieszkaniu. Im bardziej zagl±dam do ¶rodka, tym bardziej mnie tam nie ma. Tylko ten Cieñ... Tu ¿adne no¿e, szpady i halabardy nie pomog±. Cieñ w g³êbi naszego ja jest zahartowany w bojach. Takiego to trudno zabiæ.
Wiem, wiem, demony karmi± siê ludzk± s³abo¶ci±, lubi±, gdy cz³owiek babrze siê we w³asnym psychicznym gównie. [...] Demona trzeba rozpracowaæ, nazwaæ po imieniu, wszystkie swoje bol±czki my¶lowe przepracowaæ. Przemordowaæ. Nie wystarczy powiedzieæ: Id¼ precz! By³o, minê³o czy sp³ukaæ w kiblu.
Czasem trzeba pój¶æ do ludzi i tam siebie poszukaæ. Bo ludzkie ja to nie jest rzecz, któr± siê ³apie w powietrzu, to ono ciê ³apie, i wszystko, co mo¿na zrobiæ, to pój¶æ tam, gdzie mog³oby ciê znale¼æ.
Mi³o¶æ to rzecz nies³ychana, bo albo cz³owieka stworzy, albo zadepcze.
Demoniczno¶æ wci±ga w nies³ychane piek³o. Piek³o na ziemi. Wsysa cz³owieka jak odkurzacz koty, a ja nie lubiê traciæ kontroli. Zreszt± kto lubi!? Kontrola umys³u, rzecz ¶wiêta! Trzeba siê jednak liczyæ z si³ami nadprzyrodzonymi.
Ksi±¿ka: Ja, Jadwiga K.
Tagi: demon, demoniczno¶æ, piek³o, ziemia, ¿ycie, smierc, cierpienie, Umys³, si³y nadprzyrodzone