Nie zostałam pisarką bez powodu – każda historia, którą opowiadałam, tworzyła inny świat. Świat, w którym mogłam porozliczać swoje i cudze błędy, napiętnować zachowania, które mnie wkurwiają, śmiać się z tych, które mnie bawią, a przede wszystkim przeżyć przygodę i zabrać w nią również innych.
Historie konkretnych ludzi najlepiej pokazywały, że tragedia wojny nie skończyła się razem z nią, ale jeszcze przez wiele kolejnych lat rzucała na rzeczywistość długi, ponury cień.
Jak to się dzieje, że zaledwie kilku mężczyznom udaje się sprowadzić całą ludzkość na tę drogę? Co to za gen, który łączy Hitlera, Stalina, Bin Ladena i wielu innych, którzy spowodowali i nadal powodują nieszczęście tak wielu milionów ludzi? I czemu podąża za nimi tak wielu ludzi? Myślę, że historia się powtarza, bo jako ludzkość mamy słabą pamięć. Umarli nie mówią, pozostali przy życiu milczą, tak jak ja przez długi czas, a ci nieliczni z nas, którzy mają okazję opowiedzieć o swoich doświadczeniach, stają się czymś w rodzaju nierealnego tworu: na poły mitem, na poły frazesem; świadectwem przeszłości, która według wielu nie może powrócić.
Już nawet i za dawnych lat książki nie miały łatwego życia. Wszyscy przecież uczyliśmy się o płonących onegdaj stosach heretyckich wymysłów.
Ludzie, którzy nie szanują własnej historii, zawsze zdają mi się żebrakami!
Duchny Las, a w zasadzie Mursz, w którym stoi leśniczówka, to miejsce skrajnie inne, zawsze było mi obce, a w pewien sposób, za sprawą jego historii, nawet przerażające.
Nie zostałam pisarką bez powodu – każda historia, którą opowiadałam, tworzyła inny świat. Świat, w którym mogłam porozliczać swoje i cudze błędy, napiętnować zachowania, które mnie wkurwiają, śmiać się z tych, które mnie bawią, a przede wszystkim przeżyć przygodę i zabrać w nią również innych.
Książka: Fu#k up
Tagi: pisanie, pisarze, tworzenie, Świat, historia, historie, opowieści, przygoda