Wizyta w Chełmży uświadomiła jej tylko jedno i pośrednio potwierdził to dziś jasnowidz, wspominając, do kogo należy reszta: jeśli chciała odnaleźć syna, była zdana wyłącznie na siebie.Marta Sygit była jedyną osobą, na którą mogła liczyć.
Musicie wiedzieć, że psy policyjne to twardziele i śpią na zwykłych deskach albo po prostu na podłodze. Ale pamiętajcie, że jest podgrzewana!
Nie była szczęśliwa z powodu Chaosa. Trochę obawiała się wielkich psów, bo kiedy była mała, straaaasznie dawno temu, kiedy nie było jeszcze internetu ani nawet kolorowych telewizorów, jakiś pies ugryzł ją w rękę. Do dziś miała na niej niewielką bliznę.
Nie wiem, jak wy, ale tak sobie myślę, że dla dwunastolatka niewiele może być lepszych rzeczy niż posiadanie psa. I to takiego psa jak Chaos.
Nie jest łatwo mieć dwanaście lat. Wcale a wcale. Już nie jest się kilkulatkiem, któremu płazem ujdą najdziksze wygłupy, a równocześnie nie można jeszcze jeździć autem bez fotelika, albo chociaż poddupnika, ani mieć konta na TikToku.
Człowiek jest jak wirus, bezmyślny byt nastawiony na niszczenie. Albo jak gangrena. Niszczy zdrową tkankę, doprowadza do śmierci cały organizm.
Wizyta w Chełmży uświadomiła jej tylko jedno i pośrednio potwierdził to dziś jasnowidz, wspominając, do kogo należy reszta: jeśli chciała odnaleźć syna, była zdana wyłącznie na siebie.Marta Sygit była jedyną osobą, na którą mogła liczyć.
Książka: Ukryci