Od jakiegoś czasu próbowała bowiem komponować, naturalnie pod wpływem Szymanowskiej. Jednakże początkowe takty preludium, które stworzyła w zeszłym tygodniu, straciły dla niej cały urok. Brzmiały jak organowa przygrywka do kościelnej pieśni, banalne, napuszone harmonie, bez krzty polotu.
Od jakiegoś czasu próbowała bowiem komponować, naturalnie pod wpływem Szymanowskiej. Jednakże początkowe takty preludium, które stworzyła w zeszłym tygodniu, straciły dla niej cały urok. Brzmiały jak organowa przygrywka do kościelnej pieśni, banalne, napuszone harmonie, bez krzty polotu.
Książka: Pani na wrzosowisku. Preludium
Tagi: od jakiegoś czasu, komponować, pod wpływem Szymanowskiej, początkowe takty, preludium, w zeszłym tygodniu, cały urok, organowa przygrywka, kościelne pieśni, banalne, napuszone, harmonie, bez krzty polotu