"miarą wartości człowieka jest przede wszystkim jego stosunek do słabszych, niezależnie od tego, czy będzie to dziecko, ktoś chory, czy starsza osoba",
(...) szczęście to pragnienie tego, co się ma.
Każdemu nalezy się szansa, by go drugi wysłuchał w spokoju. Żeby nie wiem jak nabroił (...) Każdy z nas grzechy jakie ma na sercu, jeden większe, drugi mniejsze. To ludzkie błądzić i popełniać błędy. Ale jeśli kto chce, to mu tego wzbraniać nie wolno. Ino by się mógł wypowiedzieć. To jak ze spowiedzią świętą. Nie po to nas Pon Bócek na swoje podobieństwo stworzył, abyśmy z tego nie korzystali. A kiedy on miłosierny i największym grzesznikom przebacza, to czemu ludzie zawzięte mają być, a nie brać z niego przykładu?
Mój umysł to zupełnie obce pomieszczenie pełne pułapek.
Czy to jakiś prywatny homoerotyczny moment? Każdy może się dołączyć?
"miarą wartości człowieka jest przede wszystkim jego stosunek do słabszych, niezależnie od tego, czy będzie to dziecko, ktoś chory, czy starsza osoba",
Książka: Wspomnienia w kolorze sepii